To poszczególne kraje odpowiadają za wypędzenia Niemców i to one uczestniczyły w realizacji tego projektu - mówiła Erika Steinbach podczas zjazdu niemieckich ziomkostw w Berlinie. Jej zdaniem o wypędzeniach nie zdecydowała kwestia winy.
Steinbach podkreśliła, że każdy ma prawo do cierpień - również Niemcy opuszczający Prusy, Śląsk czy Sudety.
Coraz głośniej mówi się o roszczeniach Niemców w sprawie majątków pozostawionych w Polsce. Także ten temat był poruszany. Najważniejsi zaproszeni na uroczystości politycy starali się dystansować od żądań Pruskiego Powiernictwa, wzięli również pod skrzydła Erikę Steinbach, która - jak mówi - jest przeciwna procesom i odcina się od żądań Pruskiego Powiernictwa.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego przypomniał, że Aleksander Kwaśniewski i Johannes Rau podpisali deklarację, w której uznali, że nie ma miejsca na roszczenia. To jednak jedna strona medalu. Druga wygląda inaczej. Państwo niemieckie nie może zabronić swoim obywatelom składania pozwów i takie będą się wciąż pojawiać.
To próba wybielenia się Niemców, szkoda, że rząd w Berlinie nie odcina się wyraźnie od Związku Wypędzonych - tak zjazd związku Eriki Steinbach komentuje senator Dorota Arciszewska, szefowa Powiernictwa Polskiego. Steinbach powiedziała dziś, że "plan przesiedleń niemieckich obywateli nakreślił Stalin, ale za jego wykonanie odpowiadają poszczególne narody, które uczestniczyły w jego realizacji". Według Arciszewskiej - organizacja Steinbach powinna zostać rozwiązana: