Czeska policja prowadzi dochodzenie w sprawie pierwszego Czecha, który - jak sam twierdzi - usiłował dołączyć do szeregów Państwa Islamskiego w Syrii - podał tygodnik "Respekt". Nie podano tożsamości zatrzymanego.
Mężczyznę wydały tureckie władze, które zatrzymały go w styczniu na jednym z międzynarodowych lotnisk w Turcji. Miał przy sobie bilet na krajowy lot w pobliże granicy z Syrią. Policjantom powiedział, że planował przedostać się do Syrii i tam dołączyć do dżihadystów z Państwa Islamskiego.
Po powrocie do Czech mężczyzna był na wolności. Został zatrzymany niedawno, gdyż - jak powiedziała "Respektowi" sędzia Simona Kubouszkova z Pilzna, "pojawiły się obawy, że będzie on chciał kontynuować działalność kryminalną, a także ze względu na ryzyko ucieczki".
"Respekt" podaje, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna działał sam, a jego motywy są niejasne. Grozi mu od trzech do dwunastu lat więzienia. Tygodnik twierdzi także, że czeska policja postanowiła nie informować opinii publicznej o tej sprawie.
Spośród ok. 20 tys. zagranicznych dżihadystów, którzy wstąpili w szeregi Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku, ponad 4 tys. pochodzi z Europy, głównie Francji, Belgii, Wielkiej Brytanii i Niemiec, a także USA.
APA