Proamerykański i zafascynowany dynamizmem krajów postkomunistycznych - tak wielu francuskich komentatorów mówi o prezydencie-elekcie Nicolasie Sarkozym, który sam twierdzi, że chce stworzyć "europejski blok napędowy" z Polską i innymi nowymi członkami Unii.
W czasie kampanii wyborczej Sarkozy wysyłał Polsce sprzeczne sygnały. Z jednej strony postulował stworzenie "bloku napędowego" z nowymi członkami Unii oraz "grupy G-6", w skład której wchodziłyby najważniejsze kraje europejskie - w tym Polska. Z drugiej jednak strony proponował odebranie europejskich funduszy strukturalnych właśnie Polsce i innym krajom postkomunistycznym, do których przenoszą się francuskie fabryki. Podkreślał otwarcie, że - podobnie jak Chirac - jest zwolennikiem tzw. "patriotyzmu ekonomicznego" - czyli po prostu protekcjonistycznej polityki gospodarczej.
Nie wiadomo na razie, jak będą się układać jego stosunki z naszymi obecnymi władzami. Przypomnijmy: Sarkozy stanął w obronie Geremka i oświadczył, że "bardzo niepokoi go polski rząd". Tak naprawdę więc dopiero przyszłość pokaże czy zmiana lokatora pałacu elizejskiego poprawi polsko-francuskie relacje czy nie.