Niższa izba parlamentu Rosji, Duma Państwowa, przyjęła oświadczenie, w którym zarekomendowała rządowi zastosowanie restrykcji gospodarczych wobec Gruzji. Oświadczenie nie mówi, jakie konkretnie kroki mogłyby być podjęte - pozostawiono to do decyzji rządu.
Wcześniej parlamentarzyści zapowiadali, że zaapelują o zakazanie importu gruzińskich win i wody mineralnej, a także o zakaz przekazów pieniężnych z Rosji do Gruzji. Ostatecznie w oświadczeniu nie wymieniono żadnych konkretnych restrykcji.
Krótko po przyjęciu apelu rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow poinformował, że Kreml odnotował jednomyślne stanowisko Dumy, ale na razie nie podjęto żadnych decyzji w sprawie działań wobec Gruzji.
Przedstawiciel rządu w Dumie Aleksandr Sinienko zapowiedział, że oświadczenie izby zostanie rozpatrzone w trybie pilnym, rząd omówi działania z ekspertami i biznesem i skieruje propozycje do prezydenta.
Zgodnie z oświadczeniem, które deputowani przyjęli jednomyślnie, izba rekomenduje rządowi "rozpatrzenie celowości" zastosowania wobec Gruzji działań przewidzianych w ustawie z 2006 roku o specjalnych środkach gospodarczych.
Ustawa ta mówi o możliwości podjęcia kroków, których celem może być np. ograniczenie czy zakazanie operacji finansowych, działalności turystycznej, zmiana wysokości opłat celnych.
Konkretnych działań wobec Gruzji Duma nie zaproponowała. Przewodniczący izby Wiaczesław Wołodin przypomniał przed głosowaniem, że Rosja zajmuje pierwsze miejsce pod względem skali przekazów pieniężnych, liczby turystów w Gruzji i konsumpcji gruzińskiej wody mineralnej.
Jeśli są w Gruzji rozsądne siły, to powinny one cenić te relacje. Powinny wyjaśnić ekstremistom, że z naszym krajem nie można tak postępować - mówił Wołodin.
Duma przyjęła swoje oświadczenie dwa dni po incydencie w gruzińskiej telewizji Rustawi-2. W audycji na żywo dziennikarz Giorgi Gabunia użył niecenzuralnych słów pod adresem prezydenta Putina. Władze Gruzji potępiły incydent, a pod budynkiem stacji doszło do protestów.
W trakcie debaty w Dumie przedstawiciel kontrolującej izbę partii Jedna Rosja Oleg Niłow ocenił, że Gabunia powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej i wezwał do wysłania za dziennikarzem międzynarodowego listu gończego.
Inny deputowany, Piotr Tołstoj przekonywał, że Gruzja powinna złożyć przeprosiny i oświadczył: Tylko dzięki naszemu krajowi istnieją dziś na mapie świata dwaj złośliwi inwalidzi: niespełnione państwo Ukraina i Gruzja.
W swoim oświadczeniu Duma oznajmiła, że przyjmuje je w związku z "niekończącymi się prowokacjami antyrosyjskimi" w Gruzji. Wcześniej, pod koniec czerwca, w Tbilisi wybuchły protesty związane z wystąpieniem w parlamencie Gruzji rosyjskiego parlamentarzysty Siergieja Gawriłowa.
Wkrótce po czerwcowych protestach Rosja zawiesiła bezpośrednie połączenia lotnicze z Gruzją. Państwowy urząd ochrony praw konsumentów Rospotriebnadzor oznajmił, że wzmocni kontrole jakości napojów alkoholowych z Gruzji i poprosił sieci handlowe o informacje o udziale wina gruzińskiego wśród sprzedawanego przez nie alkoholu.
Zakaz importu win i wody mineralnej z Gruzji Rosja wprowadziła już w przeszłości, w 2006 roku. Cofnięto go w 2013 roku.
Komentatorzy w Rosji uważają, że ponowne embargo na wino byłoby ciosem dla gruzińskich producentów. W pewnym stopniu obawiają się go również rosyjscy sprzedawcy, bo ponieśliby straty, jeśli embargo objęłoby alkohol, który już znalazł się w Rosji i który zamierzali sprzedać. Jednak ogółem udział win z Gruzji stanowi tylko 1 proc. rosyjskiego rynku win zwykłych i musujących.
Ponowne embargo na wodę mineralną Borżomi byłoby niekorzystne dla podmiotów w Rosji: w 2013 roku kontrolny pakiet firmy IDS Borjomi, producenta tej marki, kupił rosyjski holding Alfa Group. Jego założycielem jest Michaił Fridman, miliarder plasujący się w czołówce najbogatszych Rosjan w rankingu pisma "Forbes".
Zabronienie przekazów pieniężnych oznaczałoby utratę dużego rynku przez rosyjskie systemy płatnicze. Obsługują one przekazy do Gruzji nie tylko z Rosji, ale i z innych krajów - Turcji i Grecji. Uczestnicy rynku finansowego, cytowani przez dziennik "Kommiersant", ostrzegli przed pojawieniem się nielegalnych mechanizmów przekazywania pieniędzy, np. związanych z kryptowalutami.
75 proc. przekazów pieniężnych do Gruzji przesyłają obywatele Rosji - osoby, które mają w Gruzji krewnych i rodziny - a 25 proc. - osoby nie będące rezydentami Rosji; są to głównie imigranci ekonomiczni. W 2018 roku wysokość tych przekazów wynosiła 631 mln USD.
Zdaniem Wołodina kwoty z przekazów płatniczych w połączeniu z dochodami płynącymi z przyjazdów turystów rosyjskich oraz sprzedaży w Rosji wina i wody mineralnej stanowią około 10 proc. PKB Gruzji. W Rosji padają jednak i znacznie wyższe kwoty dotyczące możliwych strat Gruzji w wyniku tych wszystkich sankcji - nawet do 20 proc. PKB.