Do pięciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych piątkowego ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu - poinformował w sobotę w południe premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff. Dodał, że w sumie ponad 200 osób zostało rannych, w tym wiele poważnie.
Według wcześniejszych informacji "Bilda", 86 osób z poważnymi obrażeniami jest leczonych w szpitalach. 78 osób zostało lekko rannych w ataku.
W piątek wieczorem władze potwierdziły, że w ataku zginęły dwie osoby, w tym dziecko. W sobotę przed południem "Bild" informował o czterech ofiarach.
Również "Bild" poinformował w sobotę, że podejrzany o atak 50-letni mężczyzna, pochodzący z Arabii Saudyjskiej Taleb Abdul Dżawad, mógł być pod wpływem narkotyków. Wstępny test narkotykowy miał dać wynik pozytywny - napisał portal powołując się na informacje z kręgów policyjnych.
W piątek wieczorem samochód wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Władze zakładają, że był to zamach. Podejrzany sprawca został zatrzymany. Lokalna policja podała, że auto przejechało m.in. 400 metrów przez teren imprezy.
Według naocznych świadków samochód jechał prosto w tłum. Ludzie uciekali w panice. Lokalne władze przyznały w rozmowie z nadawcą MDR, że incydent wydaje się być celowym atakiem.
Jak poinformowano, zatrzymany przez policję mężczyzna to 50-letni lekarz z Arabii Saudyjskiej, który od 2006 r. mieszka i praktykuje w Niemczech. Jest specjalistą psychiatrii i psychoterapii.
Do tej pory nie był znany niemieckim organom ścigania. Według słów szefa lokalnego rządu mężczyzna działał sam.