W miastach Rosji odbyły się w sobotę zorganizowane przez Izbę Społeczną - ciało konsultacyjne przy prezydencie - mityngi pod hasłami patriotycznymi. W Moskwie w zgromadzeniu wzięło udział według MSW około 60 tys. osób. Demonstrowali także zwolennicy komunistów.
Okazją do wieców pod wspólnym hasłem "Rosja w moim sercu" była 75. rocznica zwycięstwa w walkach o Stalingrad, jednej z największych bitew II wojny światowej. Izba Społeczna zapowiadała, że celem ogólnorosyjskiej akcji jest zademonstrowanie jedności narodu.
Zgromadzenia były też okazją do wyrażenia poparcia dla rosyjskich sportowców, którzy wystąpią na rozpoczynających się wkrótce zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, ale będą musieli startować w neutralnych barwach. Zakaz używania symboliki narodowej jest związany z restrykcjami wobec Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego za łamanie przepisów antydopingowych.
W Moskwie wiec odbył się na placu Wasiljewskij Spusk, który jest przedłużeniem Placu Czerwonego. Zgromadzeni przynieśli plakaty rządzącej partii Jedna Rosja i Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego - ruchu poparcia dla prezydenta Władimira Putina. Na scenie pojawili się popularni piosenkarze i aktorzy. Prowadzący mityng przypominali ze sceny nie tylko o rocznicy bitwy o Stalingrad, ale także o sytuacji rosyjskich zawodników na igrzyskach i o zachodnich sankcjach nałożonych na Rosję.
Osobno demonstrowali w Moskwie komuniści i grupy lewicowe, których wiec odbył się pod hasłem "O sprawiedliwość społeczną". Uczestniczył w nim Paweł Grudinin, zaproponowany przez Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej (KPRF) jako kandydat na wybory prezydenckie w Rosji 18 marca. MSW podało, że w tym zgromadzeniu wzięło udział około tysiąca osób.
(ł)