W Rosji rośnie liczba napadów na tle rasowym - alarmuje Moskiewskie Biuro Praw Człowieka. Siedemdziesiąt cztery osoby zginęły w zeszłym roku, to o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Z kolei liczba rannych w napadach wzrosła dwukrotnie.
Najczęściej ofiarami nacjonalistów padają emigranci z byłych sowieckich republik: Azerowie, Tadżycy i Uzbecy, ale wśród ofiar są także Rosjanie. Tych napadów, jak alarmują obrońcy praw człowieka, coraz częściej dokonują zorganizowane grupy, a liderem wśród miast w tym niechlubnym rasistowskim rankingu jest Moskwa.
Szacuje się, że stolica Rosji to największe skupisko emigrantów. Żyje ich tam co najmniej milion i często spotyka ich wrogość oraz niechęć. Na przykład, do wielu moskiewskich klubów i dyskotek pochodzące z Kaukazu osoby po prostu nie są wpuszczane.