Były gwiazdor amerykańskiej koszykówki Dennis Rodman przybył do Korei Północnej, gdzie ma spotkać się z przywódcą tego kraju Kim Dzong Unem. To jego drugi pobyt w Phenianie, pierwszy miał miejsce w lutym. Nie wiadomo, czy podczas obecnej wizyty Rodman będzie dążył do uwolnienia Amerykanina, skazanego przez reżim na 15 lat więzienia.
Po prostu chcę się spotkać z moim przyjacielem Kimem i założyć tam ligę koszykówki. (...) Jadę tam w geście przyjaźni - mówił były koszykarz na lotnisku w Pekinie przed odlotem do Phenianu. Będę starał się zasypać przepaść między Amerykanami i mieszkańcami Korei Północnej. Niech ludzie w USA przekonają się, że to nie jest tak źle pojechać do Korei Północnej, bawić się i spotykać tam nowych ludzi - dodał.
Rodman nie chciał ujawnić, czy wykorzysta swoją wizytę, by próbować uwolnić Amerykanina koreańskiego pochodzenia Kennetha Bae, który został aresztowany w listopadzie 2012 roku i skazany na 15 lat więzienia za rzekomą działalność wywrotową. Według jego znajomych, Bae pracował jako przewodnik wycieczek i często podróżował do Korei Północnej z żywnością dla sierot.
W ubiegłym tygodniu władze w Phenianie odwołały wizytę wysłannika USA Roberta Kinga, który miał zabiegać o uwolnienie Bae. Zdaniem analityków, reżim północnokoreański może wykorzystać uwięzionego Amerykanina jako kartę przetargową w negocjacjach o programie atomowym.
Rodman jest najbardziej znanym Amerykaninem, który spotkał się z Kim Dzong Unem od czasu objęcia przez niego władzy w grudniu 2011 roku. W lutym tego roku były gwiazdor NBA odwiedził Koreę Północną, by promować koszykówkę, której Kim jest zagorzałym fanem.
Władze amerykańskie nieoficjalnie krytykowały tę podróż, argumentując, że zostanie ona wykorzystana w celach propagandowych. Rodman twierdzi natomiast, że jego podróże mogą przyczynić się do złagodzenia napięcia w relacjach Phenianu i Waszyngtonu. Po swojej pierwszej wizycie sugerował, że północnokoreański przywódca chciałby porozmawiać z prezydentem USA Barackiem Obamą.
(edbie)