Richard Hammond - niegdyś gwiazda telewizyjnego programu motoryzacyjnego "Top Gear", a dziś show "Grand Tour" - miał wypadek. Do zdarzenia doszło w Mozambiku.
Hammond spadł z pędzącego motocykla podczas kręcenia zdjęć do nowego odcinka "Grand Tour". Miał uderzyć głową o jezdnię i stracić przytomność - podaje dziennik "The Sun".
47-letni prezenter odzyskał już świadomość. Zamieścił wpis na serwisie społecznościowym dla fanów motoryzacji - DriveTribe. Przyznał, że spadł z motocykla - "i to kilka razy", ale czuje się już dobrze.
To nie pierwszy wypadek Hammonda. Do poważnego zdarzenia z jego udziałem doszło pod koniec września 2006 roku, podczas kręcenia scen do programu "Top Gear". 36-letni wówczas Hammond jechał samochodem z napędem odrzutowym, próbował pobić rekord prędkości. Jego auto nagle skręciło w prawo i kilka razy przekoziołkowało w powietrzu. W momencie wypadku miał jechać z prędkością dochodzącą do 450 kilometrów na godzinę.
The Sun