170 milionów funtów wynosi wygrana, jaka padła w Euroloterii na Wyspach Brytyjskich. Kwota jest olbrzymia, ponieważ to efekt aż 20 kumulacji. To najwyższa wygrana, jaka kiedykolwiek padła w Wielkiej Brytanii.
Wyobraźnia nie nadąża w tym przypadku za arytmetyką, warto zatem sięgnąć po wymowne porównania. Za takie pieniądze można by kupić 472 najnowsze modele Rolls Royce, a zwycięzca loterii automatycznie stał się zamożniejszy od popularnego brytyjskiego muzyka Eda Sheerana, którego majątek szacuje się "tylko" na 160 milionów funtów. Człowiek, który wygrał tę astronomiczną kwotę, mógłby także zakupić 150 tys. najnowszych iPhonów i, gdy będzie to już możliwe, wybrać się w kosmos 850 razy na pokładzie komercyjnego statku Virgin Galactic.
Jak zauważają media, tak olbrzymie wygrane nie zawsze przynoszą szczęście posiadaczom zwycięskiego kuponu. Historia aż roi się od przykładów ludzi, których życie zmieniło się w takich okolicznościach nie do poznania, niekoniecznie na lepsze.
Na przykład para Brytyjczyków, która w 2001 roku wygrała 161 milionów funtów (do niedawna złoci medaliści w rankingu szczęściarzy) rozpadała się, mimo że ich staż małżeński liczył 38 lat. Nie wytrzymali pokus i presji. Dziś są już po rozwodzie, a ich nowe związki to ciąg klęsk i rozczarowań.
Pewną przestrogą musi być też wygrana 16-letniej Brytyjki, która w 2003 roku była najmłodszą triumfatorką loterii. Nie otrzymała tak olbrzymiej nagrody, ale i tak suma prawie 2 milionów funtów była dla nastolatki zaporowa. To prawda, że 500 tys. rozdała natychmiast rodzinie i znajomym, ale całą resztę roztrwoniła na operacje plastyczne, ciuchy i kokainę. Dziś - będąc matką trojga dzieci - stara się wiązać koniec z końcem. Chętnie też opowiada w mediach o swych perypetiach, przestrzegając innych przed niszczycielską siłą pieniądza.
35-letni mężczyzna, który w 2002 roku wygrał prawie 10 milionów funtów, roztrwonił całą fortunę w spektakularny sposób: kupował luksusowe samochody i imprezował bez wytchnienia tak, że w ciągu 10 lat wydał wszystko. Dziś zarabia 10 funtów na godzinę przy wycince drzew i transportując paliwo. Nic dziwnego, że okrzyknięto go królem utracjuszy i największym luzakiem wśród zwycięzców loterii.