Prezydent USA Joe Biden podpisał w środę rozporządzenie wykonawcze, wprowadzające reformy w policji federalnej. Wcześniej utknęły one w Kongresie. Funkcjonariusze znacznie rzadziej będą mogli używać siły.

Biden podpisał dokument w drugą rocznicę zabójstwa George'a Floyda.

Jest to przykład tego, co możemy zrobić razem, aby uzdrowić duszę tego narodu, zająć się głębokim lękiem, traumą, wyczerpaniem, którego szczególnie czarni Amerykanie doświadczają od pokoleń. Chcemy przekuć ten osobisty ból i publiczne oburzenie w rzadki znak postępu na nadchodzące lata - uzasadniał prezydent.

W ocenie krajowego radia publicznego NPR rozporządzenie ma najbardziej bezpośredni wpływ na federalne organy ścigania, takie jak Straż Graniczna, FBI i inne agencje. Ich funkcjonariusze będą teraz mogli używać siły "tylko wtedy, gdy nie istnieje żadna skuteczna, bezpieczna i możliwa do wykonania alternatywa". Grożące śmiercią interwencje są dozwolone są tylko w razie nieodzownej konieczności.

Rozporządzenie wykonawcze ogranicza na m.in. stosowanie środków krępujących szyję. Funkcjonariusze federalni będą mieli bardziej ograniczony dostęp do środków przymusu bezpośredniego. Obejmują m.in. użycie siły fizycznej, chwyty obezwładniające, kajdanki, czy pałkę służbową.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że rozporządzenie odnosi się tylko do federalnych organów ścigania. Nie obowiązuje np. policji w poszczególnych miastach, która może się tylko na postanowieniach wynikających z reformy wzorować.

George Floyd zmarł w wyniku uciskania mu szyi kolanem w trakcie aresztowania przez policjanta z Illinois. Wywołało to masowe demonstracje w całej Ameryce.

Biden po masakrze w Teksasie

W środę Biden wezwał też Kongres do ograniczeń w dostępie do broni palnej. Uczynił to w następstwie strzelaniny w teksańskiej szkole, w której zginęło 21 osób - 19 dzieci i dwoje dorosłych.

Apelował też do Amerykanów o przeciwstawienie się środowiskom, które lobbują na rzecz powszechnego dostępu do broni.

Jako naród musimy zapytać: kiedy, na miłość boską, przeciwstawimy się lobby broni palnej? Kiedy, na Boga, zrobimy to, o czym wszyscy w głębi duszy wiemy, że należy to zrobić? (...) Jak wiele małych dzieci, które były świadkami tego, co się stało, zobaczy, że ich przyjaciele umierają tak, jakby byli na polu bitwy, na miłość boską? - mówił Biden.

W nasyconym emocjami wystąpieniu amerykański przywódca zwrócił się do Kongresu o położenie kresu rzezi w wyniku przemocy z użyciem broni palnej.

Mam już tego dość. Musimy działać. I nie mówcie mi, że nie możemy mieć wpływu na tę masakrę. (...) Na litość boską, musimy mieć odwagę, by przeciwstawić się branży (zbrojeniowej). Czas zamienić ten ból w działanie - nawoływał prezydent uznając za "chory" łatwy dostęp w USA różnych rodzajów broni.