Wiceminister środowiska Michał Kurtyka podczas piątkowej debaty RB ONZ podkreślił, że zmiany klimatyczne mogą mieć lokalny charakter, lecz przeciwdziałanie im jest globalnym obowiązkiem. Wystąpił na posiedzeniu poświęconym wpływom katastrof klimatycznych na pokój i bezpieczeństwo na świecie.
Wiceminister zachęcał do spojrzenia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na problem z perspektywy prewencji i bezpieczeństwa w celu zaradzenia mu w skuteczny i innowacyjny sposób. Powoływał się na osiągnięcia grudniowego szczytu klimatycznego COP 24 w Katowicach, któremu przewodniczył, oraz doświadczenia i zrozumienie przez Polskę łączących się z problemami wyzwań.
Nazywając związane ze zmianami klimatu zagrożenia globalnymi, mówił, że wpływają na środki do życia, bezpieczeństwo, zdolność zaopatrywania, produkowania i funkcjonowania. Tworzą zapalne podłoże, na którym może się rozwinąć potencjalny konflikt.
Nie musimy szukać daleko, aby znaleźć przykłady konfliktów wywołanych klimatem, destabilizujących, czasem całkiem nieoczekiwanie, całe regiony, na przykład w dorzeczu jeziora Czad lub w regionie Sahelu. Dlatego zajmowanie się tym problemem nie jest tylko naszym obowiązkiem. Leży w naszym własnym interesie - ocenił Kurtyka.
Zaznaczył, że tworzenie bezpiecznego świata dla wszystkich nie powinno polegać jedynie na reagowaniu, lecz przewidywaniu i zapobieganiu. Postulował, by kraje potencjalnie dotknięte zagrożeniami były wyposażone w precyzyjne systemy wczesnego ostrzegania i gromadzenia informacji, alarmujące o potencjalnych sytuacjach zapalnych i konfliktach wywołanych zmianami klimatycznymi.
Polski sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska wzywał, aby zmiany klimatyczne zyskały na znaczeniu w działalności RB m.in. poprzez regularne dyskusje i debaty jako narzędzie prewencyjne koncentrujące się na rozwiązaniach i monitorowaniu.
Wymierne skutki zmian klimatycznych mogą mieć charakter lokalny, ale rozwiązanie, które należy znaleźć, jest niewątpliwie globalnym obowiązkiem. Dlatego właśnie jedyny sposób uporania się z problemem u źródła musi być wdrożony poprzez wspólny globalny wysiłek - wskazał.
W nawiązaniu do katowickiego szczytu akcentował, że uczynił on porozumienie paryskie zdolnym do funkcjonowania, ponieważ zapewnia jasność, metody postępowania, przejrzystość systemu oraz sposoby wspierania tych, którzy potrzebują pomocy.
Piątkowa debata wywołała duże zainteresowanie. Według szacunków ONZ uczestniczyło w niej 75 przedstawicieli RB i innych państw członkowskich ONZ, w tym 13 na szczeblu ministerialnym. Przyciągnęła też ekspertów, jak prof. Pavel Kabat - główny naukowiec światowej organizacji meteorologicznej (WMO) oraz Lindsay Getschel, asystentka naukowa programu ochrony środowiska Stimson Center.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ z departamentu do spraw politycznych i budowania pokoju Rosemary Di Carlo przestrzegała, że zagrożenia związane z katastrofami klimatycznymi nie są scenariuszem odległej przyszłości, ale rzeczywistością dla milionów ludzi na całym świecie. Co więcej, dodała, według przewidywań Intergovernmental Panel on Climate Change stoimy w obliczu nasilenia fal upałów, większych opadów deszczu, podniesienia poziomu mórz i zwiększenia szkód w rolnictwie.
Według Di Carlo huragany Irma, Harvey i Maria doprowadziły w ciągu miesiąca do wysiedlenia ok. trzech milionów ludzi na Atlantyku, w obu Amerykach i na Karaibach. Na Haiti katastrofy klimatyczne nawiedzające kraj po trzęsieniu ziemi w 2010 roku przyczyniły się do niestabilności i przedłużającego się kryzysu humanitarnego. Przywoływała też m.in. przykłady problemów w Sahelu i Sudanie, basenie jeziora Czad.
Związek między zagrożeniami związanymi z klimatem i konfliktami jest złożony i często łączy się z czynnikami politycznymi, społecznymi, gospodarczymi i demograficznymi - mówiła.
Odnosząc się do Somalii, zaznaczyła, że zmiany klimatyczne były tam głównym czynnikiem przesiedlenia ponad 2,6 miliona osób. Generowało to lokalne napięcia, a także handel ludźmi, wykorzystywanie dzieci i rekrutację przez zbrojne grupy. Jak dodała, w ostatnich miesiącach RB ONZ poruszała kwestię niekorzystnych skutków zmian klimatycznych dla stabilności m.in. Mali, Somalii, Afryki Zachodniej i Sahelu, Afryki Środkowej i Sudanu.
P.o. stałego przedstawiciela USA przy ONZ Jonathan Cohen mówił o katastrofalnych klęskach żywiołowych w ostatnich latach - od huraganów, przez powodzie, po susze. Dotknęły one w ciągu ostatniej dekady dwa miliardy ludzi na całym świecie. Powiadomił też o pomocy Stanów Zjednoczonych dla krajów nawiedzanych klęskami żywiołowymi.
Dyplomata wspomniał o ofiarach śmiertelnych ubiegłorocznego pożaru w Kalifornii i jednym z najsilniejszych huraganów na kontynencie amerykańskim, groźnych powodziach w stanie Maryland i niebezpiecznych lawinach błotnych na zachodnim wybrzeżu. Huragan Maria w Portoryko określił za Narodową Administracją ds. Oceanu i Atmosfery (NOAA) jako najbardziej niszczycielski dla w wyspy w czasach nowożytnych. Zginęło wiele osób, a straty szacowano na ponad 90 mld dolarów.
Inni mówcy przestrzegali m.in., by nie zaprzeczać, że problemy związane z klimatem istnieją. Wzywali do odniesienia się do nich z należną powagą i postulowali, żeby słowa zastąpić czynami.
Opracowanie: