W wywiadzie dla państwowej telewizji Rossija 1 Władimir Putin kategorycznie stwierdził, że sprawa śmierci walczącego z korupcją Siergieja Magnitskiego jest zamknięta. "Organy śledcze doszły do wniosku, że żadnej złej woli i przestępczego niedbalstwa nie było. Doszło do tragedii. A czy w amerykańskich więzieniach nikt nie umiera?" - pytał rosyjski prezydent.
Nie było żadnych tortur, jak niektórzy twierdzili. Nie było niczego takiego, co wymagałoby pociągnięcia do odpowiedzialności karnej funkcjonariuszy państwowych - przekonywał Putin.
W sobotę ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości Władimir Kołokolcew i Aleksandr Konowałow spotkali się z przedstawicielami Departamentu Śledczego MSW i Federalnej Służby Więziennej, którzy znaleźli się na liście Magnitskiego, czyli wykazie osób objętych przez USA sankcjami za łamanie praw człowieka.
Kołokolcew zapewnił, że umieszczenie nazwisk funkcjonariuszy MSW na liście nie odbije się na ich karierze. Konowałow zaś poradził funkcjonariuszom służby więziennej, by dalej "spokojnie" pracowali. Nikt nie zamierza karać was w związku z tym, że obce państwo uznało was za winnych - oświadczył. Dodał, że nie widzi podstaw do rewidowania wyników postępowania wyjaśniającego w sprawie śmierci Magnitskiego.
(mn)