Niecodzienna sytuacja przed szczytem klimatycznym w Polsce. Podczas spotkania ze swoimi rodakami w Krakowie, prezydent Nigerii Muhammadu Buhari musiał potwierdzić, że jest sobą i zaprzeczyć plotkom, że zmarł, a w jego roli publicznie występuje sobowtór.

Niecodzienna sytuacja przed szczytem klimatycznym w Polsce. Podczas spotkania ze swoimi rodakami w Krakowie, prezydent Nigerii Muhammadu Buhari musiał potwierdzić, że jest sobą i zaprzeczyć plotkom, że zmarł, a w jego roli publicznie występuje sobowtór.
Muhammadu Buhari /Felipe Trueba /PAP/EPA

Na swoim oficjalnym koncie na Twitterze Buhari umieścił film z konferencji prasowej. Mówi na nim, że podczas spotkania z Nigeryjczykami mieszkającymi w Polsce, które odbyło się w niedzielę w Krakowie, został zapytany o to, czy został sklonowany.

Jednym z pytań, które dziś usłyszałem podczas spotkania, było to, czy kiedykolwiek zostałem sklonowany - powiedział Buhari. Wielu miało nadzieję, że kiedy w zeszłym roku długo się leczyłem, to umarłem - mówił prezydent Nigerii. Buhari zaprzeczył, że zmarł i że w zamian, w jego roli występuje jego sobowtór.

W zeszłym roku Buhari spędził kilka miesięcy w Londynie na leczeniu. Przez kilka miesięcy nie był widziany publicznie, a w kraju władzę sprawował wtedy jego zastępca Yemi Osinbajo. Najpierw wyleciał do Wielkiej Brytanii w styczniu 2017 roku i przebywał tam do marca, a w maju ponownie wyleciał do Europy i przebywał tam do sierpnia.

Jego długa nieobecność wzbudziła wiele podejrzeń i plotek. Niektórzy spekulowali, że Buhari zmarł, a do kraju wrócił jego sobowtór.

W niedzielę dodatkowo prezydent potwierdził w mediach społecznościowych, że żyje i czuje się dobrze: "Mogę potwierdzić, że to ja. W najbliższych dniach będę obchodził 76 urodziny i cały czas czuję się silny" - napisał Buhari.

Muhammadu Buhari został wybrany na prezydenta Nigerii w 2015 roku.

Opracowanie: