Polacy poprosili Niemców o pomoc w wyjaśnieniu sprawy mordu na Polakach podczas Powstania Warszawskiego. Zbrodni dokonała brygada SS pod dowództwem Oskara Dirlewangera. Informuje o tym tygodnik „Der Spiegel”, który ukazał się dziś w kioskach.
Odpowiednie dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej trafiły już do Centrali Badania Zbrodni Narodowo-Socjalistycznych w Ludwigsburgu koło Stuttgartu. Polscy historycy i prokuratorzy chcą się przede wszystkim dowiedzieć, czy uczestnicy warszawskich zbrodni jeszcze żyją, kto konkretnie brał udział w tłumieniu Powstania Warszawskiego, a także jakie dokumenty z mordu w Warszawie jeszcze się zachowały.
Tygodnik „Der Spiegel”, powołując się na informacje z Ludwigsburga, twierdzi, że polska strona będzie musiała długo poczekać na odpowiedź z Niemiec, bo przeszukanie archiwów to gigantyczne wyzwanie. Na razie Niemcy zwrócili się do IPN o udostępnienie kopii dokumentów, które naprowadziły prokuratorów na ślad zbrodni.
Powstanie Warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora", miało w założeniach trwać kilka dni, tymczasem zakończyło się dopiero po 63 dniach ciężkich walk.
W powstaniu poległo ok. 18 tys. powstańców, 25 tys. zostało rannych. Zginęło również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Po kapitulacji pozostałych mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które zostało niemal całkowicie zniszczone.