To był okropny błąd. Jest nam przykro, że miał miejsce – tak przedstawiciele Facebooka komentują sytuację, która zaskoczyła wielu internautów. Przez pewien czas na profilach żyjących użytkowników portalu – m.in. jego twórcy Marka Zuckerberga – pojawiała się informacja o ich śmierci. Na razie nie wiadomo, jaka była skala awarii i jej przyczyna.

W sieci można znaleźć wiele screenów z komentarzami zaskoczonych użytkowników Facebooka, którzy na swoich profilach zauważyli komunikat: “Mamy nadzieję, że ci, którzy kochali (imię użytkownika), znajdą pocieszenie w rzeczach, którymi dzielą się inni, by pamiętać i celebrować jego życie". Z założenia miał on się wyświetlić na kontach o statusie "In memoriam" - jest on nadawany przez portal po otrzymaniu informacji o śmierci danego użytkownika. 

Przedstawiciele Facebooka poinformowali, że awaria została usunięta najszybciej, jak to było możliwe. Wielu przedwcześnie uśmierconych użytkowników przyjęło całą sprawę z humorem: pisali m.in. "Zdecydowanie nie zmarłam, chociaż... sama nie wiem - to był trudny tydzień" albo "Facebook tak wszystko ogarnia, że wie o mojej śmierci wcześniej niż ja sam". 

"Konto ze statusem "In memoriam" to miejsce, w którym znajomi i rodzina mogą dzielić się ze sobą wspomnieniami o zmarłej osobie. Obok imienia i nazwiska na stronie profilu znajdują się słowa In memoriam. Znajomi mogą dzielić się wspomnieniami na osi czasu zmarłej osoby, jeśli zezwalają na to ustawienia prywatności konta "In memoriam". Materiały udostępnione przez zmarłą osobę (np. zdjęcia, posty) pozostaną na Facebooku i będą widoczne dla odbiorców, którym zostały udostępnione. Profile ze statusem "In memoriam" nie pojawiają się w obszarach publicznych, takich jak propozycje osób, które możesz znać, reklamy czy przypomnienia o urodzinach" - informuje Facebook. 

(mn)