Wybuch w parku w stolicy Turcji, Ankarze. Według najnowszych doniesień zginęły co najmniej 34 osoby a 125 jest rannych. Stan 19 osób jest krytyczny. Siła eksplozji - jak relacjonują świadkowie - była ogromna. Wszystko wskazuje na to, że zamachowiec samobójca zdetonował ładunki wybuchowe umieszczone w samochodzie. Według tureckich władz zamach mogli przeprowadzić radykalni Kurdowie z PKK - Partii Pracujących Kurdystanu.
Do zdarzenia doszło w pobliżu przystanku autobusowego. Jak podaje prywatna telewizja NTV, eksplodował samochód wypełniony materiałami wybuchowymi.
Według świadków w wyniku wybuchu spłonęło kilka samochodów. W pobliżu miejsca zamachu mieszczą się sąd i siedziby resortów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. Gdy doszło do wybuchu, przed godz. 19 czasu lokalnego (przed godz. 18 w Polsce), teren ten był pełen ludzi.