Dramat rodzinny w Göteborgu. Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o zabicie żony i trójki dzieci. Rodzina miała ogromne długi. W dniu tragedii miała zostać eksmitowana. Szwedzki dziennik „Expressen” pisze, że ojciec rodziny pochodził z Bośni, jego żona była Polką. W sobotę po południu sąd rejonowy w Göteborgu podjął decyzję o aresztowaniu 51-letniego Bośniaka. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
W mieszkaniu w dzielnicy Angered w Göteborgu znaleziono ciała 35-letniej kobiety i trójki dzieci w wieku od 2 do 8 lat. Cała czwórka została zamordowana, a mieszkanie zostało podpalone. Policja zatrzymała 51-letniego mężczyznę, podejrzanego o to brutalne zabójstwo. To pochodzący z Bośni mąż kobiety i ojciec dzieci. W sobotę po południu sąd rejonowy w Göteborgu podjął decyzję o jego aresztowaniu.
Szwedzka prasa pisze, że rodzina borykała się z poważnymi problemami finansowymi. Miała długi, od dwóch lat nie opłacała czynszu i w dniu tragedii miała zostać eksmitowana.
Był parkieciarzem. Każdego dnia ciężko pracował - mówi "Expressen" przyjaciel rodziny, który także pochodzi z Bośni. Jego żona, podobnie jak zamordowana kobieta, pochodzi z Polski.
Razem obchodziliśmy polskie święta - powiedział - Nigdy nie widziałem, żeby się kłócili.
(j.)