Dwóch policjantów z Los Angeles zostało zwolnionych z pracy, gdy wyszło na jaw, że zamiast ścigania złodziei na służbie… łapali Pokemony. Jak podaje BBC, funkcjonariusze zaprzeczyli, jakoby w czasie dyżuru grali w popularną grę. Co innego wynikało z nagrania z kamery w radiowozie.
Louis Lozano i Eric Mitchell byli na patrolu, gdy złodzieje obrabowali okoliczny dom towarowy. Było to 15 kwietnia 2017 roku.
Policjanci siedzieli w zaparkowanym radiowozie, gdy przez radio otrzymali informację o napadzie na sklep. Nagranie z kamery w ich samochodzie pokazało jednak, że ci, zamiast ruszyć w pościg, nadal szukali Snorlaxa, który miał znajdować się w pobliżu. To stosunkowo rzadki gatunek Pokemona.
Do dokumentów w tej sprawie dotarły media. Wynika z nich, że policjanci - po tym, jak zignorowali wezwanie - przez ok. 20 minut jeździli po okolicznych miejscach, w poszukiwaniu Pokemonów. Obecność wirtualnych stworów wskazywała im aplikacja w telefonie.
Swojemu przełożonemu funkcjonariusze powiedzieli, że nie słyszeli radia. Co innego wynikało z nagrania z kamery w radiowozie. Można było na nim usłyszeć, jak policjanci w tym czasie mówili o łapaniu Pokemonów.
"Oficer Mitchell zaalarmował Lozano, że właśnie pojawił się Snorlax" - można przeczytać w dokumentach, do których dotarły media. Następnie policjanci udali się w miejsce, gdzie aplikacja pokazała wirtualnego stwora.
Słychać było, jak rozmawiali o udanym schwytaniu Snorlaxa i o tym, jak trudna była walka z Togeticem - innym Pokemonem.
Chłopaki będą bardzo zazdrośni — powiedział oficer Mitchell.
Jak informuje BBC, obaj funkcjonariusze nie przyznali się do grania na służbie. Mówili, że Mitchell czytał na głos tekst grupy innych graczy "chwalących się swoimi wynikami". Ich przełożeni jednak w te słowa nie uwierzyli.
Sprawa trafiła do sądu. Tam, obrońcy policjantów, twierdzili, że nagrania z radiowozu nie powinny rejestrować prywatnych rozmów i nie powinny być one wykorzystywane jako dowód.
Sąd jednak uznał, że prawa policjantów nie zostały naruszone i mogą zostać zwolnieni z pracy.