Brytyjska policja składa kolejne części układanki, która być może pozwoli ująć sprawców napadu stulecia. Znaleziono już broń należącą do rabusiów, którzy kilka dni temu ze skarbca bankowego ukradli 50 milionów funtów.
Wczoraj informowano, że odnaleziono też część skradzionych pieniędzy. Natrafiono także na trop samochodu i ubrań, których złodzieje mogli użyć w czasie akcji.
Napad na Bank of England określa się mianem rabunku stulecia. Jednak jak się okazuje, na Wyspach takie wypadki nie należą do rzadkości. Niewiele ponad rok temu z banku w Irlandii Północnej skradziono 26 milionów funtów. Ta suma okazała się tak wysoka, że trzeba było wycofać z obiegu wszystkie banknoty i wydrukować nowe pieniądze – w zmienionej szacie graficznej. Dzięki temu złodzieje mieli w ręku tylko wielką stertę bezwartościowej makulatury.
Nie zawsze jednak łupem rabusiów padały pieniądze. W 1987 roku z sejfów depozytowych w Londynie skradziono biżuterię o łącznej wartości 10 milionów funtów. Do skoku doszło dzięki współpracy bandytów z kierownikiem depozytu.
Nieco inaczej wyglądało to w przypadku napadu na magazyn lotniska Heathrow 4 lata wcześniej. Złodzieje nie mogli dostać się do skarbca, brutalnie zmusili strażnika do otwarcia drzwi – oblano go benzyną i przystawiono do ciała płonącą zapalniczkę. Wówczas łupem złodziei padło ponad 10 ton złota o łącznej wartości 26 milionów funtów.