Trzydniowa żałoba narodowa zostanie ogłoszona w Czechach po śmierci byłego prezydenta Vaclava Havla. Jak ogłosił rząd w Pradze, od środy do piątku flagi wszystkich instytucji i gmachów publicznych będą opuszczone do połowy masztu, a w piątek w południe nastąpi uroczysta minuta ciszy. W podobny sposób pamięć ostatniego przywódcy Czechosłowacji postanowiły uczcić władze w Bratysławie.
Żałoba narodowa na Słowacji wprowadzona zostanie w piątek, a więc w dniu pogrzebu Havla.
Czeski rząd w czasie nadzwyczajnego posiedzenia zapowiedział także złożenie w parlamencie wniosku o przyjęcie specjalnej uchwały, która miałaby uznać zasługi Havla dla państwa. Jak tłumaczył premier Petr Neczas, w uchwale zostałby opisany wkład zmarłego byłego prezydenta w walkę o wolność i demokrację.
Dotychczas czeski parlament upamiętnił w ten sposób tylko twórców Czechosłowacji: Tomasza Garrigue'a Masaryka oraz Milana Rastislava Sztefanika.
Ostatni raz Czechy przeżywały żałobę narodową w imię solidarności z USA po atakach terrorystycznych na Nowy Jork z 11 września 2001 roku. Później trzykrotnie wprowadzano tzw. dni żałoby - najpierw po niszczycielskim trzęsieniu ziemi i tsunami w Azji z 2004 roku, później - w 2005 roku - po śmierci papieża Jana Pawła II, a następnie w 2010 roku po katastrofie smoleńskiej.
Jak poinformowała kancelaria prezydenta Vaclava Klausa, pogrzeb Vaclava Havla odbędzie się w piątek w południe. Uroczystość najprawdopodobniej będzie miała miejsce w praskiej katedrze św. Wita.
W uroczystościach pogrzebowych weźmie udział wielu zagranicznych polityków. Swą obecność potwierdzili już szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton i jej mąż, były prezydent USA Bill Clinton. Media spodziewają się też przedstawicieli najwyższych władz większości państw Europy, w tym wszystkich krajów sąsiednich.
Od poniedziałkowego południa w dawnym kościele św. Anny w Pradze na widok publiczny wystawiona jest trumna z ciałem Vaclava Havla. Przed wejściem ustawiają się tłumy ludzi. Policja zamknęła prowadzącą do budynku ulicę Liliovą, bo kolejki oczekujących ciągną się aż na położony kilkaset metrów dalej plac Betlejemski. Aby złożyć hołd zmarłemu, niektórzy czekają nawet dwie godziny.
Przy trumnie męża stanęła też Dagmar Havlova. Wdowa złożyła bukiet czerwonych róż przepasany czarną wstęgą i czuwała przy zmarłym przez około godzinę. Towarzyszyły jej córka z pierwszego małżeństwa, Nina, oraz zakonnica, w obecności której Havel zmarł.
Trumna z ciałem byłego prezydenta będzie wystawiona na widok publiczny również przez cały wtorek. Później zostanie przewieziona do Praskiego Zamku. Tam Czesi mogą wpisywać się do ksiąg kondolencyjnych. Jako pierwsi podpisy złożyli prezydent Klaus, prymas Czech arcybiskup Dominik Duka oraz przewodniczący Izby Poselskiej i Senatu, Miroslava Niemcova i Milan Sztiech.
Księgi kondolencyjne wyłożone będą przez kilka dni. Podobne pojawiły się w wielu miastach kraju i w czeskich placówkach dyplomatycznych poza granicami, także w ambasadzie w Warszawie. Wyrazy współczucia można też przesłać przez internet - pałac prezydencki uruchomił na swych stronach wirtualną księgę kondolencyjną.
Vaclav Havel zmarł w niedzielę w wieku 75 lat w swym wiejskim domu w Hradeczku, na pogórzu Karkonoszy. Bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność układu krążenia. Były prezydent czuł się osłabiony od wiosny, kiedy nabawił się poważnego zapalenia górnych dróg oddechowych.