Piorun kulisty zniszczył centralę pogotowia ratunkowego w Libercu, na północy Czech. Awarii uległ cały system informatyczny, a karetki kierowano do potrzebujących, korzystając z telefonów komórkowych.
Piorun wpadł do dyspozytorni, przeleciał przez pomieszczenie, zniszczył komputery, odbił się od sufitu, a w końcu zniknął, dotykając podłogi. System udało się uruchomić dopiero po kilku godzinach, a szkody wyceniono na 250 tys. koron (ok. 40 tys. zł).
W nocy przez Czechy przeszły bardzo silne nawałnice. Wiatr łamał drzewa, przewracał słupy energetyczne, a pioruny wywołały kilka pożarów. Czescy meteorologowie zapowiadają kolejne burze dzisiejszej nocy.