20 stycznia mija 12 miesięcy od zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 45. prezydenta USA. Przed objęciem urzędu część polityków obawiała się, w jakim kierunku podążą Stany Zjednoczone.
Jak podkreśla nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski, Polska ma powody do zadowolenia. W ciągu tego roku wielu polskich polityków miało spotkania z szefami różnych amerykańskich departamentów. Najważniejsza sprawa to jednak wizyta Donalda Trumpa w Polsce i zapewnienie o sojuszu.
Istotna jest także kwestia zwiększenia naszego bezpieczeństwa energetycznego za sprawą USA. Cieszę się, że gaz LNG ze Stanów Zjednoczonych będziemy mogli do Polski sprowadzać i poprzez nasz gazoport wprowadzać do sieci - podkreślił prezydent Andrzej Duda, poproszony o podsumowanie roku prezydentury Donalda Trumpa.
Wierzę w to, że ten nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, który wzmacnia nas z jednej strony gospodarczo, ale z drugiej strony przede wszystkim wzmacnia sferę naszego bezpieczeństwa, my będziemy w ten sposób wzmacniali nasze bezpieczeństwo, ale także pozycję naszą na arenie międzynarodowej - dodał polski prezydent.
Donald Trump nie zrobił jednak nic w kwestii zniesienia wiz dla Polaków. Już w czasie kampanii, zabiegając o głosy Polonii, obiecywał zajęcie się tą sprawą. Mówił, że zrobi to w ciągu 2 tygodni.
To miały być pierwsze dwa tygodnie jego prezydentury. Szybko jednak okazało się, że prezydent Donald Trump nie ma na to kompletnie czasu. O tym, że nie zrealizował swojej obietnicy przypomniał mu Frank Spula, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, bo właśnie w siedzibie tej polonijnej organizacji w Chicago Trump składał obietnicę Polonii.
Administracja jednak w tej sprawie milczy. O wizach przypominano mu także w Polsce w czasie wizyty.
Nieprędko jednak wizy zostaną zniesione. Jak zauważa korespondent RMF FM, jest to po pierwsze sprawa bardziej Kongresu niż samego prezydenta. W tej chwili otoczenie Trumpa mówi częściej o potrzebie weryfikacji "Visa Waiver Program", czyli programu ruchu bezwizowego, niż o jego poszerzaniu.
Nie widać również woli politycznej w tej sprawie. Na Kapitolu politycy zajęci są zupełnie innymi sprawami, niż to, na czym nam zależy od lat.
Po 12 miesiącach od objęcia urzędu media w USA wytykają Donaldowi Trumpowi, że często nie panuje nad administracją i własnym zachowaniem. Ale jest lepiej niż było na początku - podkreślają.
Chwilę po zaprzysiężeniu Trump pokazał, że nie lubi krytyki i że jest w stanie wejść w ostry konflikt z mediami. Dyskutował o tym, ile osób oglądało jego zaprzysiężenie. Zerwał też ze starym zwyczajem, według którego prezydent nie atakuje swojego poprzednika.
Z Białego Domu szybko odszedł jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w związku z podejrzeniami i zarzutami, że miał kontakty z przedstawicielami Rosji. Sprawa Rosji wciąż jest wyjaśniana. Działa specjalny prokurator, pracują też komisje kongresu. Dochodzenia mają wyjaśnić, czy ludzie Trumpa szukali kontaktu z przedstawicielami Rosji i czy w czasie kampanii byli gotowi od współpracowników Kremla uzyskać informacje kompromitujące Hillary Clinton.
(ł)