W wyniku gwałtownego topnienia śniegu, a w efekcie wezbrania rzeki Ural, pękła zapora w mieście Orsk w obwodzie orenburskim we wschodniej Rosji. Trwa ewakuacja mieszkańców znajdujących się w strefie zalewowej.
Do przerwania zapory w Orsku doszło w piątek późnym wieczorem czasu lokalnego.
Rosyjska agencja informacyjna Interfax poinformowała, że w strefie zalewowej może znajdować się ponad 4 tys. domów, które zamieszkuje prawie 11 tys. osób.
Portal Ural54.ru podał, że trwa ewakuacja mieszkańców z zagrożonych terenów.
"Pęknięcie zapory zagraża przede wszystkim prywatnemu sektorowi miasta" - przekazały służby ratunkowe, cytowane z kolei przez agencję TASS.
Na udostępnionym na Telegramie nagraniu widać rwącą wodę przepływającą przez wyrwę w ziemnej zaporze.
Władze miasta przygotowały dla osób ewakuowanych tymczasowe miejsca noclegowe. "Tym, którzy nie są w stanie samodzielnie się ewakuować, zostaną podstawione autobusy" - zaznaczono w komunikacie.
Fakt przerwania zapory potwierdziło Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych, które dodało, że trwają prace nad jej wzmocnieniem.
Wspomniany już portal Ural56.ru podał, że mieszkańcy wykupili w mieście całą wodę niegazowaną.
Telegramowy kanał "112" wyjaśnił, że do przerwania zapory doszło w wyniku wzrostu poziomu wody w rzece Ural. To z kolei jest konsekwencją gwałtownego topnienia śniegu.
W ostatnich dniach mieszkańcy obwodów w południowej części Uralu zmagają się z rozległymi powodziami. Z tego powodu w obwodzie orenburskim wprowadzono nawet stan nadzwyczajny.
Podobny problem mają w sąsiednim Kazachstanie. Jak informowaliśmy we wtorek, kraj ze stolicą w Astanie zmaga się z największymi od 30 lat powodziami i podtopieniami.
Trudna sytuacja panuje w 12 z 17 obwodów Kazachstanu, głównie na wschodzie i północy kraju. W kilku obwodach ogłoszono stan nadzwyczajny. Ewakuowano ponad 13 tys. osób.