Ugrupowania eurosceptyczne, które nawołują do rozwiązania UE, nie powinny otrzymywać funduszy unijnych - uważa szef frakcji chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej w PE Manfred Weber. Zwrócił się do Komisji Europejskiej o propozycję zmiany prawa w tej sprawie.

Ugrupowania eurosceptyczne, które nawołują do rozwiązania UE, nie powinny otrzymywać funduszy unijnych - uważa szef frakcji chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej w PE Manfred Weber. Zwrócił się do Komisji Europejskiej o propozycję zmiany prawa w tej sprawie.
Zdj. ilustracyjne /Monika Kamińska /RMF FM

Potrzebujemy w UE bardziej jasnych zasad finansowania partii politycznych. Nie mamy wątpliwości, że nie może być tak, iż Unia Europejska trwale finansuje swoich własnych wrogów - twierdzi Weber.

Zastrzegł, że nie chodzi o zakazywanie wyrażania poglądów, które poddają w wątpliwość integrację europejską. Każdy może być przeciw Unii Europejskiej. Nasuwa się jednak pytanie, że Unia powinna te siły finansować, dawać im pieniądze na antyeuropejską działalność - dodał.

Weber podał przykład Niemiec, gdzie - jak mówił - Trybunał Konstytucyjny wprawdzie nie zdelegalizował niektórych radykalnych ugrupowań, ale można im odciąć finansowanie z publicznych środków.

Weber ogłosił inicjatywę EPL przed dzisiejszymi wyborami w Holandii, gdzie szanse na zwycięstwo ma populistyczna, antyimigrancka i eurosceptyczna Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa. Także we Francji sondaże przed majowymi wyborami prezydenckimi wskazują, że pierwszą turę wygra szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która jednak raczej nie ma szans na zwycięstwo w drugiej turze. W tegorocznych wyborach parlamentarnych w Niemczech do Bundestagu najpewniej dostanie się eurosceptyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD), która w sondażach ma dwucyfrowe poparcie.

W styczniu w Koblencji na zaproszenie AfD odbył się zjazd przywódców partii skrajnie prawicowych i populistycznych w tym PVV, Frontu Narodowego i włoskiej Ligi Północnej.

Według Webera w ostatnich tygodniach skrajnie prawicowe partie organizowały wydarzenia, które były finansowane z unijnych pieniędzy. Dla mnie to nie do przyjęcia, by za fundusze unijne promowano i umacniano radykalne postawy. Trzeba zastanowić się, jak to uniemożliwić - powiedział. Weber zaznaczył też, że nie dotyczy to tych partii, które krytykują UE, ale chcą ją zmienić, a nie zniszczyć.

Ugrupowania działające w poszczególnych krajach UE mogą zrzeszać się partie europejskiej, które od lipca 2004 roku mogą otrzymywać finansowanie roczne z Parlamentu Europejskiego w formie dotacji na działalność. Pieniądze te mogą być przeznaczane na organizacje konferencji, publikacje analizy i ogłoszenia związane z programem europejskich partii czy koszty kampanii w wyborach do PE. Nie mogą jednak trafić na pokrycie kosztów kampanii w wyborach i referendach krajowych i bezpośrednie finansowanie kandydatów i partii krajowych.

(mpw)