Papież Franciszek w wywiadzie dla Reutersa zaprzeczył plotkom o swojej rzekomej rezygnacji. Zdementował też doniesienia, jakoby miał raka. "Moi lekarze nic mi o tym nie powiedzieli" - żartował. Poinformował też, że liczy na to, iż wkrótce uda się w podróż do Moskwy, a potem do Kijowa.
Jak pisze agencja Reutera, rozmowa trwała 90 minut, była prowadzona po włosku. Odbyła się w domu św. Marty w Watykanie, gdzie Franciszek mieszka od początku swojego pontyfikatu.
W ostatnich tygodniach w światowych mediach pojawiły się spekulacje nt. możliwej rezygnacji papieża Franciszka. Ma to związek ze zwołaną na sierpień naradą kardynałów z całego świata. Ma się ona odbyć w L’Aquili - mieście związanym z papieżem Celestynem V, który zrezygnował z papiestwa w 1294 roku. Media przypominały, że właśnie to miasto odwiedził Benedykt XVI - cztery lata przed tym, jak ogłosił decyzję o swojej rezygnacji.
Papież Franciszek w rozmowie z Reutersem wyśmiał te spekulacje. Nigdy mi to nie przeszło przez myśl. Nie w obecnej chwili, nie w obecnej chwili. Naprawdę - podkreślał.
Równocześnie papież zaznaczył, że już wcześniej powtarzał, iż może kiedyś zrezygnować z papiestwa. Stałoby się tak, gdyby stan zdrowia uniemożliwiał mu dalsze kierowanie Kościołem. Na pytanie, kiedy byłoby to możliwe, papież odpowiedział: "Nie wiem. Bóg to powie".
Wywiad został przeprowadzony w dniu, w którym Franciszek miał się udać z pielgrzymką do Demokratycznej Republiki Konga i Południowego Sudanu. Plany zostały jednak zmienione z powodu operacji kolana, którą wcześniej przeszedł papież. Lekarze doradzili mu, by odwołał podróż. W przeciwnym razie ich zdaniem niemożliwa byłaby pielgrzymka do Kanady w dniach 24-30 lipca. Medycy uznali bowiem, że konieczna jest dalsza 20-dniowa terapia w związku z urazem kolana papieża.
Papież przyznał, że decyzja o rezygnacji z podróży do Afryki była dla niego bolesna, bo chciał namawiać do pokoju w obu tych krajach.
Jak zauważa Reuters, wchodząc do pokoju, w którym odbył się wywiad, papież używał laski. Zapytany o to, jak się czuje, żartobliwie stwierdził: "Wciąż żyję".
Franciszek wytłumaczył, że doznał "małego pęknięcia" w kolanie, gdy źle postawił nogę. Teraz dobrze się czuję, powoli jest coraz lepiej - mówił papież. Jak poinformował, pęknięcie się zrasta.
Zaprzeczył także, że w ubiegłym roku wykryto u niego raka. Papież przeszedł wtedy 6-godzinną operację usunięcia części okrężnicy z powodu zapalenia uchyłków. Ta operacja się udała - mówił papież. I dodawał, śmiejąc się, że lekarze nic mu nie powiedzieli nt. tego, by miał mieć raka.
Przyznał, że nie chciał przechodzić operacji kolana, ponieważ po poprzedniej operacji w znieczuleniu ogólnym odczuwał skutki uboczne.
W rozmowie papież przyznał, że cały czas utrzymywane są kontakty na linii sekretarz stanu Watykanu kardynał Pietro Parolin a minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Chodzi o możliwą podróż papieża do Moskwy. Chciałbym pojechać do Ukrainy, ale chciałbym najpierw być w Moskwie - podkreślał papież.
Teraz, po moim powrocie z Kanady, jest możliwe, bym pojechał do Ukrainy - mówił. Ale najpierw do Rosji - by spróbować jakoś pomóc. Chciałbym pojechać do obu stolic - zaznaczył papież.