Zamachy bombowe, dokonane w trzech różnych regionach Pakistanu, pociągnęły za sobą co najmniej 43 ofiary śmiertelne - poinformowały władze policyjne i wojskowe.
Dwa wybuchy w pobliżu szyickiego meczetu w stolicy Beludżystanu Kwecie zabiły co najmniej 22 ludzi, w tym dwie kobiety i kilkoro nieletnich. Według wstępnych ustaleń najpierw rzucono tam granat, co spowodowało ucieczkę ludzi w kierunku meczetu, gdzie zaraz potem terrorysta samobójca zdetonował przytroczony do swego ciała materiał wybuchowy.
Na razie nikt nie zadeklarował odpowiedzialności za ten zamach. Podejrzenia kierują się ku zbrojnej organizacji Lashkar-e-Jhangvi, która w ostatnich latach dopuściła się licznych aktów przemocy wobec szyitów w Beludżystanie.
Na przedmieściach Peszawaru na północnym zachodzie Pakistanu samochód pułapka eksplodował obok przejeżdżającego konwoju paramilitarnego Korpusu Ochrony Pogranicza, zabijając 17 osób i raniąc kilkadziesiąt innych. Większość ofiar to cywile.
Również na północnym zachodzie kraju, na będącym matecznikiem talibów terytorium plemiennym Północnego Waziristanu, pod kolumną wojskowych samochodów wybuchła przydrożna pułapka minowa, zabijając czterech żołnierzy i raniąc 20 innych.