Osadzony we wrześniu w areszcie domowym w Watykanie oskarżony o pedofilię arcybiskup Józef Wesołowski od soboty porusza się swobodnie za Spiżową Bramą - podała Ansa. Podkreśla się, że Watykan nie informował o nowych decyzjach w jego sprawie.
Nie jest zatem jasne, jak zauważono, czym należy tłumaczyć to, że były nuncjusz na Dominikanie, czekający na proces przed trybunałem watykańskim, najwyraźniej bez żadnych ograniczeń chodzi po Watykanie. Z chwilą aresztowania 23 września został osadzony w areszcie w Kolegium Penitencjarzy, czyli domu spowiedników z bazyliki świętego Piotra. Przypuszcza się, że nadal tam przebywa.
Na terytorium Watykanu spotkało go kilka osób, nie kryjąc zaskoczenia - podkreśliła Ansa.
Watykańskie źródła nie wyjaśniły, czy znaczy to, że abp Wesołowski odzyskał wolność bądź większą swobodę poruszania się, czy też zapadła jakaś nowa decyzja w jego sprawie. Oficjalnie o tym nie informowano. Od wielu tygodni brak jakichkolwiek oficjalnych wiadomości o nim. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP abp Wesołowski zdeterminowany jest, by odpierać wszelkie zarzuty.
Obecnie były nuncjusz, zdymisjonowany przez papieża Franciszka w sierpniu 2013 roku w związku z zarzutami pedofilii, czeka na rozpatrzenie przez trybunał kanoniczny w Kongregacji Nauki Wiary jego odwołania od czerwcowego wyroku o wydaleniu go ze stanu kapłańskiego. Apelację złożył w sierpniu, a miesiąc później został aresztowany na wniosek watykańskiego wymiaru sprawiedliwości i od razu osadzony w areszcie domowym, co tłumaczono wtedy stanem jego zdrowia. Rozpatrzenie apelacji opóźnia się.
Na przełomie roku ma się rozpocząć proces karny arcybiskupa Wesołowskiego przed trybunałem Państwa Watykańskiego. Grozi mu do 7 lat więzienia.