W Teksasie, gdzie we wtorek odbędą się prawybory mogące zadecydować o nominacji prezydenckiej w Partii Demokratycznej, Barack Obama ma już nieco większe poparcie niż Hillary Clinton.
Na charyzmatycznego czarnoskórego senatora z Illinois, obiecującego zjednoczenie Ameryki wokół bliżej nieokreślonych "zmian", gotowych jest głosować 48 procent demokratycznych wyborców, podczas gdy na senator ze stanu Nowy Jork i byłą Pierwszą Damę - 44 procent. 8 procent jest niezdecydowanych.
Obamę popierają przede wszystkim mężczyźni; wśród nich prowadzi on różnicą 16 punktów procentowych. Natomiast kobiety sympatyzują z panią Clinton (9 punktów różnicy).
We wtorek 4 marca prawybory odbędą się także w innym dużym stanie - Ohio, a także w dwóch małych: Rhode Island i Vermont. Obama ma obecnie o ponad 100 więcej niż Clinton delegatów na przedwyborczą konwencję w Denver. Panuje przekonanie, że jeżeli była Pierwsza Dama nie wygra w przynajmniej jednym z dużych stanów, senatorowi z Illinois nic nie zdoła już odebrać zwycięstwa w wyścigu do nominacji.