Wielotysięczne tłumy wyległy w piątek na ulice i place wszystkich dzielnic Nowego Jorku w ramach demonstracji przeciwko brutalności policji i obchodów Dnia Wyzwolenia (Juneteenth), który upamiętnia rocznicę ostatecznego zniesienia niewolnictwa w Ameryce.
Obchodzony jako święto państwowe w prawie wszystkich stanach Juneteenth, znany też jako Dzień Jubileuszowy, Dzień Emancypacji i Dzień Wolności upamiętnia dzień 19 czerwca roku 1865, tuż po zakończeniu wojny secesyjnej, kiedy to generał armii unijnej Gordon Granger proklamował publicznie w mieście Galveston, że wszyscy niewolnicy w stanie Teksas są wolni. Było to zakończeniu długotrwałego procesu likwidacji niewolnictwa w stanach konfederacyjnych, zainicjowanego w 1862 r. przez prezydenta Abrahama Lincolna.
"Gdzie nie ma sprawiedliwości, tam nie ma pokoju", "Życie Afroamerykanów ma znaczenie", "Zmniejszyć fundusze dla policji", "Szczęśliwego Juneteenth" - takie napisy widniały na transparentach i takie też były hasła skandowane przez uczestników manifestacji. W ocenie nowojorskich mediów w piątek w Nowym Jorku zorganizowano około stu wieców, marszów, manifestacji itp.