Niemiecka Deutsche Bahn odradza korzystanie z jej usług, bo nie jest w stanie zapewnić punktualnej jazdy. Rozkład rozregulowany jest także na trasach przez polsko-niemiecką granicę. Ponad pięć godzin opóźnienia miał pociąg z Amsterdamu do Warszawy. Przyczyną tych opóźnień są śnieg i zima.
Na Zachodzie Niemiec panuje dokładny rozkład. Nie oznacza to, że pociągi jeżdżą dokładnie według rozkładu, ale że plan, według którego powinny kursować, uległ totalnemu rozkładowi. Nawet pociągi z Berlina do Polski jeżdżą fatalnie. Poranny InterCity do Warszawy wyjechał jeszcze o czasie, ale z każdym kilometrem go tracił. Drugi skład na tej trasie miał już prawie pięć godzin spóźnienia. Ten przed piętnastą został całkiem odwołany. Przedpołudniowy ekspres do Wrocławia też mijał stacje trzy godziny po czasie.
Deutsche Bahn radzi, żeby nie korzystać z jej usług, ale to samo mówią linie lotnicze o samolotach, a po obfitych opadach śniegu często trudno odnaleźć swoje auto na parkingu.