Malejący popyt na nowe samochody spędza sen z powiek Niemcom. Koncerny motoryzacyjne wstrzymują produkcję, a pracownicy, którzy są wysyłani na urlopy zastanawiają się co dalej. Eksperci szacują, że pracę w branży motoryzacyjnej może stracić nawet 50 tysięcy osób.
Przemysł motoryzacyjny podupada i pociąga nas za sobą – martwi się pracownik dużego koncernu. Prace w europejskich fabrykach wstrzymał już Opel. W grudniu czterotygodniową przerwę zaplanował Daimler. Fabryka BMW w Lipsku stanęła w poniedziałek. Nie pracuje również dostawca części samochodowych Bosch. Pracownicy branży motoryzacyjnej zaczynają obawiać się o swoje posady.
Analitycy oceniają, że w branży motoryzacyjnej zagrożone jest co dziesiąte miejsce pracy.