W wieku 89 lat zmarł w Dallas teksański miliarder Ross Perot. Dwa razy startował w wyborach prezydenckich w USA - w 1992 r. jako kandydat niezależny, a w 1996 r. - jako kandydat założonej przez siebie Partii Reform.
W 1992 roku Ross Perot zdobył 19 proc. głosów, co jest jednym z najlepszych wyników, jakie politycy spoza dwóch głównych partii politycznych w USA uzyskali w historii amerykańskich wyborów prezydenckich.
Po ukończeniu akademii marynarki wojennej Ross Perot pracował dla firmy IBM, a potem zbił fortunę dzięki własnej firmie Electronic Data Systems Corp., która ułatwiała przedsiębiorstwom zarządzanie sieciami komputerowymi. Został miliarderem w wieku 38 lat.
W 1979 roku sfinansował operację prywatnego komando pod wodzą byłego pułkownika lądowych sił specjalnych ("Zielonych Beretów") Arthura "Bulla" Simonsa, które uwolniło dwóch pracowników jego firmy przetrzymywanych w więzieniu w Iranie. Historia tej eskapady została opisana w książce, na kanwie której powstał później film.
W pierwszych wyborach, w których startował, Ross Perot zmierzył się zabiegającym o reelekcję Republikaninem George'em H.W. Bushem i kandydatem Demokratów Billem Clintonem. Wprawdzie zdobyte przez niego 19 proc. poparcia nie przełożyło się na ani jeden głos elektorski, ale jego start miał znaczący wpływ na ostateczny wynik. Jak się ocenia, Perot odbierał głosy przede wszystkim Bushowi, co ułatwiło zwycięstwo Clintonowi.
Przed drugą kampanią wyborczą miliarder z Teksasu założył Partię Reform, aby móc wprowadzić swoich kandydatów na listy wyborcze do Kongresu we wszystkich 50 stanach USA. W kampanii w 1996 roku nie powtórzył już sukcesu sprzed czterech lat i uzyskał poparcie na poziomie 8 proc.
Forbes w 2011 roku umieścił Perota na 91. miejscu w rankingu najbogatszych Amerykanów, z fortuną wycenianą na 3,5 mld dol.
W kwietniu 2019 roku ten sam magazyn wycenił jego majątek na 4,1 mld. dol.