Brytyjski premier Boris Johnson potępił starcia między antyrasistowskimi demonstrantami, sympatykami skrajnej prawicy i policją, do których doszło w sobotę w Londynie.
Na naszych ulicach nie ma miejsca dla rasistowskiego bandytyzmu. Każdy, kto zaatakuje policję, spotka się z pełną mocą prawa. Te marsze i protesty zostały podważone przez przemoc i naruszają obowiązujące wytyczne. Na rasizm nie ma miejsca w Wielkiej Brytanii i musimy pracować razem, aby to urzeczywistnić - napisał na Twitterze.