Mężczyzna, który w czwartek po południu wtargnął do multipleksu w Viernheim w Hesji na zachodzie Niemiec, miał przy sobie broń z nabojami hukowymi oraz atrapę granatu – informuje „Der Spiegel”. Zamaskowany napastnik zabarykadował się w budynku wraz z zakładnikami. Podczas szturmu został zastrzelony przez policję.
Według informacji SPIEGEL ONLINE, mężczyzna nie miał przy sobie broni na ostrą amunicję, a jedynie pistolet z nabojami hukowymi oraz atrapę granatu. Oddał kilka strzałów, które wywołały panikę.
To - zdaniem niemieckiej policji - potwierdza, że jego zachowanie nie miało podłoża terrorystycznego.
Według najnowszych doniesień, napastnik to 19-letni Niemiec, mieszkaniec pobliskiego Mannheim. Według świadków, zachowywał się jakby cierpiał na zaburzenia psychiczne.
(j.)