Rosja skarży Polskę do Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych z powodu likwidowania radzieckich pomników na terytorium naszego kraju. To - jak zauważa korespondent RMF FM Przemysław Marzec - kolejny krok Moskwy, która nie godzi się na usuwanie śladów totalitarnej podległości Polski.

Rosja skarży Polskę do Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych z powodu likwidowania radzieckich pomników na terytorium naszego kraju. To - jak zauważa korespondent RMF FM Przemysław Marzec - kolejny krok Moskwy, która nie godzi się na usuwanie śladów totalitarnej podległości Polski.
17 września zdemontowano popiersie generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego z pomnika w Pieniężnie /Tomasz Waszczuk /PAP

Skarga do Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych jest reakcją Rosji na demontaż radzieckiego pomnika w Mielcu.

Moskwa utrzymuje - wbrew umowie międzynarodowej z 1994 roku - że takie pomniki podlegają szczególnej ochronie. Polskie wyjaśnienia, że umowa dotyczy jedynie miejsc pochówków i cmentarzy, rosyjski MSZ odrzuca. Za każdym razem, kiedy nad Wisłą demontowany jest radziecki pomnik, do MSZ w Moskwie wzywana jest ostentacyjnie polska ambasador, a strona rosyjska opowiada o rzekomej "wojnie z pomnikami", jaką miała wywołać Warszawa.

W poniedziałek rosyjski MSZ złożył na ręce polskiej ambasador Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz "stanowczy protest" z powodu zdemontowania wspomnianego Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Mielcu. Resort oświadczył, że oczekuje od Polski wyjaśnień w tej sprawie.

Działania tego rodzaju, które przybierają w Polsce charakter masowy, w najbardziej cyniczny sposób znieważają pamięć radzieckich żołnierzy, którzy zginęli, walcząc o uwolnienie Europy od faszyzmu - napisał rosyjski MSZ w oświadczeniu. Wyraził również żal, że polskie władze nie robią niczego, by "powstrzymać wandali".

W piśmie MSZ domaga się od "nowego rządu Rzeczypospolitej Polskiej" powstrzymania "niszczenia radzieckich pomników, zagwarantowania ich utrzymania, naprawienia poczynionych szkód i ukarania winnych".

We wrześniu gwałtowny protest Moskwy wywołał demontaż pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego. Rozbiórki monumentu generała, który był odpowiedzialny za likwidację Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, od wielu lat domagały się polskie środowiska kombatanckie, liczne stowarzyszenia i osoby prywatne. Dla Rosjan jednak Czerniachowski był jednym z najzdolniejszych dowódców i bohaterem Wojny Ojczyźnianej.

Demontażu pomnika Czerniachowskiego dokonano 17 września - w 76. rocznicę sowieckiej napaści na Polskę.

(edbie)