Aż milion litrów nielegalnego alkoholu odkryła czeska policja na Morawach. Trunek był ukryty w specjalnych schowkach w halach magazynowych nieistniejącej już wytwórni likierów w Ostrawie, koło Slusovic i Haju. Straty czeskiego państwa mogły sięgnąć nawet 300 milionów koron.
Alkohol był bardzo solidnie schowany w specjalnych podziemnych skrytkach, które były zalane betonem. Miejscami betonowa warstwa miała dwa metry grubości. Policjanci już w ubiegłym roku przeszukiwali te pomieszczenia przy okazji afery ze sprzedażą alkoholu metylowego, ale wtedy nie udało im się natrafić na zakamuflowane składowiska. Dopiero z pomocą geologów i strażaków udało się odkryć potężne składy nielegalnych trunków.
Tym razem nie chodziło jednak o trujący metanol, a niemal czysty spirytus etylowy. Jego wprowadzenia na rynek naraziłoby czeskie państwo na stratę 280 do 300 milionów koron, czyli ponad 11 milionów euro.
Na razie nikt w tej sprawie nie został oskarżony. Okazało się, że właściciel hal, w których znaleziono trefny alkohol jest już zatrzymany w sprawie sprzedaży trującego metanolu.