Dmitrij Miedwiediew - główny kandydat na prezydenta Rosji odwiedzi jutro Belgrad. Będzie on pierwszym przedstawicielem władz Kremla, który pojedzie do Serbii po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo.
Rosyjskie media sugerują, że podróż Miedwiediewa, który sprawuje funkcję przewodniczącego rady nadzorczej koncernu gazowego Gazprom, ma związek z planami budowy gazociągu South Stream. Jedna z jego odnóg ma prowadzić przez Serbię.
Magistralą tą gaz z Rosji i Azji Środkowej przez Morze Czarne i Bałkany ma popłynąć do Europy Południowej i Środkowej, z ominięciem Ukrainy.
Sekretariat Miedwiediewa nie podał oficjalnie, jaki jest cel podróży wicepremiera do stolicy Serbii.
Moskwa stanowczo sprzeciwia się niepodległości Kosowa, twierdząc, że istnienie tego państwa nie tylko narusza prawo międzynarodowe, lecz także stanowi argument dla innych separatystów, w tym na obszarze b. ZSRR.