Na 426 stronach swojej autobiografii Michelle Obama pisze między innymi, czego nigdy nie wybaczy Donaldowi Trumpowi, o swoim nowym życiu w Waszyngtonie, o poronieniu i córkach, które przyszły na świat dzięki metodzie in vitro. "Becoming" dziś trafi do księgarni w Stanach Zjednoczonych.

Książka "Becoming" składa się z trzech części. Pierwsza opowiada o dorastaniu Michelle Obamy w Chicago, druga o romansie z Barackiem i o tym, jak razem stworzyli rodzinę, trzecia część dotyczy lat spędzonych w Białym Domu.

Autobiografia zawiera intymne szczegóły z życia Michelle. Żona byłego prezydenta USA ujawnia po raz pierwszy, że przez lata miała problemy z zajściem w ciążę, a 20 lat temu poroniła. W końcu państwo Obama doczekali się dwóch córek. Zarówno Sasha jak i Malia przyszły na świat dzięki metodzie in vitro.

Jak pisze Michelle Obama, to obawa o życie córek sprawiła, że czuje wstręt do obecnego gospodarza Białego Domu Donalda Trumpa. Chodzi o jego wypowiedzi podważające fakt, że Barack Obama urodził się w Stanach Zjednoczonych, a tym samym nie może pełnić funkcji prezydenta USA. Wielu Amerykanów uwierzyło bowiem w te słowa, a Michelle Obama oskarża Trumpa o podsycanie anty-Obamowych nastrojów w społeczeństwie.  

"Pomyśl, co by się stało, gdyby jakaś niestabilna psychicznie osoba z pistoletem w ręku przyjechała do Waszyngtonu i zaczęła śledzić moje córki?" - pisze była Pierwsza dama Ameryki w książce "Becoming" - "Donald Trump naraził moją rodzinę na niebezpieczeństwo i tego mu nigdy nie wybaczę".

Michelle Obama gasi nadzieje niektórych demokratów, którzy widzą w niej przyszłego kandydata na prezydenta USA. "Nigdy nie byłam fanem polityki, a moje doświadczenia z 10 lat spędzonych w Białym Domu nie sprawiły, że zmieniłam poglądy" - zapewnia.

"Becoming" dziś pojawi się w księgarniach w USA. Książka ma zostać przetłumaczona na 30 języków, między innymi na kataloński i estoński.

(j.)