Walka z kryzysem finansowym oraz globalnym ociepleniem będą głównymi tematami wizyty kanclerz Angeli Merkel w USA w czwartek i piątek. To również sprawy, które w znacznym stopniu dzielą Niemcy i Amerykę.
Merkel wylatuje do Waszyngtonu w czwartek po południu. W piątek przez blisko trzy godziny rozmawiać będzie z prezydentem Barackiem Obamą. Spotka się także z przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i grupą kongresmenów.
Będzie to jej pierwsza wizyta w USA po objęciu rządów przez Obamę w styczniu tego roku. Nowy prezydent USA był już w Niemczech dwukrotnie: przy okazji szczytu NATO w Baden-Baden i Strasburgu oraz na początku czerwca, gdy odwiedził w Drezno oraz były obóz koncentracyjny Buchenwald.
Według źródeł zbliżonych do rządu w Berlinie wśród ważnych tematów rozmów niemieckiej kanclerz w USA będą również aktualna sytuacja w Iranie, proces pokojowy na Bliskim Wschodzie, sytuacja w Afganistanie i stosunki z Rosją.
Pragnący zachować anonimowość przedstawiciele niemieckiego rządu przyznali w środę na spotkaniu z dziennikarzami, że również po zmianie administracji amerykańskiej stanowiska Niemiec i USA w sprawie celów walki z ociepleniem klimatu wciąż się różnią.
Merkel zamierza nakłaniać amerykańskiego prezydenta do podjęcia konkretnych, wspólnych zobowiązań w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Zdaniem Berlina, Obama powinien przyczynić się do tego, by pod koniec roku na konferencji ONZ w Kopenhadze uzgodniono dobre porozumienie w sprawie walki z globalnym ociepleniem.
Niemieckie władze są zadowolone z tego, że polityka Waszyngtonu w zakresie klimatu i energii wreszcie drgnęła w dobrym kierunku; przedłożony przez Biały Dom projekt ustawy w sprawie zmian klimatycznych zakłada m.in. redukcję emisji dwutlenku węgla o 17 proc. do 2020 r. oraz o 83 proc. do 2050 r., w porównaniu z poziomem w 2005 r. USA planują również system handlu emisjami oraz wspieranie energii ze źródeł odnawialnych. Waszyngton podkreśla jednak, że także kraje takie jak Chiny muszą przyjąć podobne zobowiązania.
Cele Unii Europejskiej, w tym Niemiec, są bardziej ambitne niż USA. UE przyjęła plan redukcji swoich emisji CO2 o 20 proc. do roku 2020 w porównaniu z rokiem 1990, ale jest gotowa do cięć nawet o 30 proc. Według doradców niemieckiej kanclerz chce ona również rozmawiać z Obamą o sposobach wyjścia z kryzysu gospodarczego oraz powrotu do zrównoważonej polityki budżetowej.
W dziedzinie polityki finansowej między Berlinem a USA toczy się kulturowa walka - napisał w najnowszym wydaniu tygodnik "Der Spiegel". - Rząd w Waszyngtonie walczy z kryzysem, stale zwiększając zadłużenie (...) Angela Merkel z kolei próbuje z trudem utrzymać deficyt państwa na poziomie 4 proc. PKB w tym roku. W USA deficyt może wynieść na koniec roku budżetowego jesienią 13 proc."
Osłabienie amerykańskiej waluty i niskie stopy procentowe w USA powodują, że import do USA staje się droższy, co nakręca wewnętrzną koniunkturę. To z kolei uderza w niemiecką gospodarkę, której motorem jest eksport.
W jednym z wystąpień, poświęconym socjalnej gospodarce rynkowej, w połowie czerwca Merkel skrytykowała liberalną politykę pieniężną USA, apelując o "powrót do polityki rozsądku". "W przeciwnym razie za 10 lat będziemy tkwić ciągle w tym samym punkcie" - powiedziała.
Niespełna 24 godziny po tym, jak padły te słowa, za Atlantykiem szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej (banku centralnego - Fed) Ben Bernanke odpowiedział, że szanuje odmienne zdanie pani kanclerz, ale jest spokojny o działania podejmowane przez Fed.
Amerykańska podróż Angeli Merkel potrwa 40 godzin. Za wyróżnienie dla niemieckiej kanclerz media uznają to, że jej wspólna z Obamą konferencja prasowa odbędzie się Ogrodzie Różanym. Być może w ten sposób prezydent USA chce uciąć spekulacje dziennikarzy o niezbyt ciepłych relacjach między obojgiem przywódców.