"Prezydent USA Donald Trump z Warszawy zaatakował Rosję zarzucając jej agresywne i destabilizujące działania" - ten aspekt jego wystąpienia podkreślają włoskie media w relacjach z Polski. Odnotowuje się aplauz, "jak dla gwiazdy rocka", z jakim witano Trumpa.

Największe włoskie gazety na swoich stronach internetowych przytaczają słowa amerykańskiego przywódcy z konferencji prasowej: Wraz z Polską wypracowujemy reakcję na agresywne działanie i destabilizujące zachowanie Rosji.

Słowa "agresja i destablizacja" powtarzane są też w relacjach w telewizji RAI News24. Informuje ona, że Trump nakreślił w swym wystąpieniu na placu Krasińskich w Warszawie historię Polski ostatnich stuleci.

Dziennik "Il Messaggero" w relacji "Trump z Warszawy atakuje Rosję" zwraca uwagę, że nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Rosji. Cytuje słowa rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa o tym, że Moskwa nie zgadza się z podejściem prezydenta USA.

Turyńska "La Stampa" odnotowuje, że Donald Trump przyznał, że Rosja prawdopodobnie ingerowała w zeszłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Wypowiedź ta, przypomina gazeta, padła w przeddzień bardzo oczekiwanego pierwszego spotkania Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Hamburgu.

"La Repubblica" w relacji z Warszawy również pisze o "ataku" pod adresem Rosji. Zauważa, że gospodarz Białego Domu był "oklaskiwany jak gwiazda rocka przez tysiące Polaków" na placu Krasińskich. Przybyło tam, podkreśla dziennik, wielu młodych ludzi.

Prezydent USA skorzystał z okazji, by w czasie wizyty w Polsce nie tylko wzmocnić relacje z narodowo-konserwatywnym rządem,  "ale także po to, by wystosować precyzyjne sygnały na kilka godzin przed G20 w Hamburgu" - dodaje rzymski dziennik. 

Zwraca uwagę, że po raz pierwszy Trump przyznał, że "Rosja, tak jak inne kraje, prawdopodobnie ingerowała w nasze wybory". Zauważa się, że słowa pod adresem Moskwy to sygnał, że "spotkanie Trump-Putin nie zapowiada się jako idylla".

Gazeta kładzie też nacisk na słowa z wystąpienia Trumpa, w których "wychwalał Polskę, by zachęcić wszystkie kraje UE i NATO, by stanęły z nim w jednym szeregu".

(mal)