Były premier Katalonii Carles Puigdemont zanim został aresztowany w Niemczech, rozważał możliwość ucieczki do Rosji - ujawnił wydawany w Madrycie dziennik “El Mundo".
Gazeta powołując się na śledczych ustaliła, że poszukiwany przez hiszpański wymiar sprawiedliwości Puigdemont miał dwie opcje wyjazdu z Finlandii, gdzie od 22 marca promował dążenia separatystyczne Katalończyków.
Stołeczny dziennik ujawnił, że po potwierdzeniu przez władze w Helsinkach, iż otrzymały one europejski nakaz aresztowania Puigdemonta były kataloński premier brał pod uwagę wyjazd do dwóch sąsiadujących z Finlandią państw.
Jeden z nich to Rosja. Petersburg jest oddalony od fińskiej granicy zaledwie o 4-5 godzin podróży samochodem - wskazał "El Mundo".
Gazeta ujawniła, że drugą opcją powrotu Puigdemonta do Belgii, gdzie od końca października ukrywał się przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości, był wyjazd do Sztokholmu. Okazało się jednak, że kataloński polityk zrezygnował z połączenia promowego, najkrótszej drogi do szwedzkiego miasta.
Wchodząc na prom łączący Helsinki ze Sztoklomem Puigdemont musiałby przedstawić swój paszport i zostałby w ten sposób łatwo zidentyfikowany - zaznaczyła gazeta.
Według "El Mundo" Puigdemont wyjechał z Finlandii do Szwecji, kierując się na północ przez Laponię, i pokonując łącznie ponad 1,7 tys. km. Gazeta ujawniła, że dla zmylenia policji kataloński polityk opuścił Helsinki autem należącym do obywatela Finlandii.
Zarówno "El Mundo", jak i inne hiszpańskie media przypominają o sprzecznych informacjach adwokatów Puigdemonta. Podczas gdy 24 marca po południu jeden z nich zapewniał, że polityk uda się na posterunek fińskiej policji, drugi z adwokatów chwilę później ogłosił, że były premier Katalonii już dzień wcześniej opuścił Finlandię.
Puigdemont, który został zatrzymany 25 marca przez niemiecką policję przy granicy z Danią, został wypuszczony na wolność w piątek za kaucją w wysokości 75 tys. euro. Raz w tygodniu będzie musiał stawiać się na posterunku.
Były premier Katalonii jest w Hiszpanii oskarżony o rebelię i malwersację funduszy, która miała nastąpić poprzez wydanie przez jego gabinet środków na nieuznawane przez Madryt referendum niepodległościowe z 1 października ub.r. Grozi mu do 30 lat więzienia.
Tymczasem wyższy sąd krajowy Szlezwika-Holsztynu poinformował w czwartek, że jeśli dojdzie do ekstradycji Puigdemonta na podstawie zarzutów korupcyjnych, to w Hiszpanii nie będzie on mógł zostać oskarżony o rebelię.
(az)