Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przybył w poniedziałek do Pekinu z niezapowiadaną publicznie wizytą - podał Bloomberg, powołując się na trzy anonimowe źródła. Jest to jego pierwsza zagraniczna podróż, odkąd w 2011 roku objął władzę.
Szczegóły dotyczące długości wizyty i planu spotkań Kima w Pekinie nie są na razie znane - podał Bloomberg. Jego źródła zastrzegły anonimowość ze względu na delikatny charakter sprawy.
Wcześniej w poniedziałek japońska agencja Kyodo informowała, że Kim mógł przybyć do Pekinu specjalnym pociągiem z miasta Dandong na granicy chińsko-północnokoreańskiej. Podobną trasą do chińskiej stolicy jeździł jego ojciec Kim Dzong Il, który zmarł w połowie grudnia 2011 roku.
Obserwatorzy w Pekinie zwracali uwagę na opóźnienia innych pociągów oraz przejeżdżającą w pobliżu dworca kolumnę limuzyn chronionych przez policyjne motocykle.
Wcześniej w tym miesiącu amerykański prezydent Donald Trump przyjął propozycję spotkania z Kimem. Według przedstawicieli rządu w Seulu północnokoreański przywódca zgodził się rozmawiać na temat wstrzymania programu zbrojeń nuklearnych.
W kwietniu, jeszcze przed szczytem Trump-Kim, północnokoreański dyktator ma się spotkać z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem. Delegacje rządów obu Korei będą rozmawiać na temat przygotowań do tego spotkania w czwartek na dzielącej te kraje linii demarkacyjnej.
W ubiegłym roku Korea Północna przeprowadziła swoją największą jak dotąd próbę broni atomowej i wystrzeliła kilka rakiet balistycznych, za co Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła na nią najsurowsze w historii sankcje.
Reżim ogłosił, że jest w stanie dokonać ataku jądrowego na kontynentalne terytorium USA.
(ph)