Mała księżniczka, córka księżnej Kate i księcia Williama, została urodzona przez surogatkę - takie rewelacje przedstawia prokremlowska gazeta "Komsomolskaja Prawda". Dziennik powołuje się m.in. na wypowiedzi Rosjanek, które twierdzą, że jest to niemożliwie, żeby księżna po porodzie wyglądała tak dobrze i o własnych siłach wyszła ze szpitala tego samego dnia.

Gazeta twierdzi, że ciąża i poród księżnej to była mistyfikacja. Jedną z teorii jest to, że żona księcia Williama urodziła kilka dni wcześniej, a poród był utrzymywany w tajemnicy.

Jeśli faktycznie rodziła naturalnie, to z pewnością było to kilka dni wcześniej - powiedziała jedna z rozmówczyń gazety. Kolejna dodała, że dziecko "nie wygląda jak noworodek" i ma co najmniej trzy dni.

Co więcej, kobiety w rozmowie z gazetą twierdzą, że to niemożliwie, żeby kobieta, która rodziła siłami natury, bez pomocy wyszła o własnych siłach ze szpitala zaledwie kilka godzin po porodzie.

To z kolei doprowadziło dziennikarzy do wyciągnięcia wniosków, że być może małą księżniczkę urodziła surogatka, a księżna Kate nosiła sztuczny brzuch.

"Komosolskaja Prawda" cytuje również słowa jednej z rosyjskich lekarek-ginekologów, która twierdzi, że "w Rosji przeciętna kobieta wychodzi ze szpitala po porodzie po trzech dniach i to tylko wtedy, gdy wszystko jest w porządku".

Według gazety, nawet zakładając, że małą księżniczkę faktycznie urodziła księżna Kate w sobotę, to "naraziła ona zdrowie swojego dziecka na niebezpieczeństwo", pokazując je tak wcześnie.

(abs)