Amerykańskie lotnictwo znów uderzyło na dżihadystów z Państwa Islamskiego w Syrii. "Trwają amerykańskie operacje powietrzne w Syrii" - podał anonimowy urzędnik Pentagonu, cytowany przez AFP. Nie ujawnił, ile ataków przeprowadzono i co było ich celem. Wspomniał jednak, że działania odbywają się "niemal bez przerwy".

Wcześniej przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Martin Dempsey powiedział, że rozpoczęte w tym tygodniu ataki lotnicze USA i ich sojuszników na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii osłabiły potencjał ekstremistów w sferze dowodzenia i kontroli oraz logistyki. Wojskowy powiedział dziennikarzom w Pentagonie, że skutki "ukierunkowanej" akcji zbrojnej odczuła także infrastruktura Państwa Islamskiego na terenie Syrii.

Według Dempseya, by opanować z powrotem zajęte wcześniej przez islamistów tereny we wschodniej Syrii, potrzeba będzie od 12 do 15 tysięcy opozycyjnych bojowników syryjskich.

Wojska USA w koalicji z siłami zbrojnymi pięciu państw arabskich od wtorku bombardują cele islamistów w Syrii. Wcześniej Amerykanie i ich sojusznicy atakowali z powietrza dżihadystów z Państwa Islamskiego tylko w Iraku.

(edbie)