W przeddzień pogrzebu Stanisława Lema, w kioskach ukazał się specjalny dodatek "Tygodnika Powszechnego". W całości jest on poświecony jednemu z najwybitniejszych polskich pisarzy. Obok dyskusji "na koniec wieku" czytelnicy znajdą w nim mało znane szczegóły z życia Lema.
Jak ten, że już w gimnazjum przeprowadzono na nim test na inteligencję. On się dowiedział, że w latach 30. prowadzono jakieś badania nad inteligencją dzieci i że on się okazał być najinteligentniejszym dzieckiem południowej Polski. Miał jakąś rekordową liczbę punktów w tych testach, o czym oczywiście wtedy nie wiedział. Ale to dziecko, które zbiera jakieś rupiecie elektrotechniczne, projektuje nieistniejące zwierzęta itd. ma w sobie zalążki na przyszłego pisarza, bo w tych pasjach dziecięcych odnajdujemy rozmaite tematy, które potem rozwiną się tak wspaniale w jego twórczości - mówi Tomasz Fiałkowski, który w najnowszym „Tygodniku Powszechnym” odkrywa mało znane wątki z życiorysu Stanisława Lema. W tym numerze także teksty przyjaciół Lema ze Stanów Zjednoczonych, Rosji i Ukrainy.