Garnizonowy Sąd Wojskowy w Smoleńsku skazał na kary od roku i ośmiu miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w kolonii karnej czterech rosyjskich żołnierzy oskarżonych o kradzież pieniędzy z kart bankowych Andrzeja Przewoźnika. W przypadku trzech oskarżonych sąd zawiesił wykonanie kar.
Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM), był jedną z ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M, który rozbił się na smoleńskim lotnisku 10 kwietnia 2010 roku. Zginęło wtedy 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Prokurator wojskowy żądał dla oskarżonych od 2,5 do 3 lat łagru.
Skazani to czterej żołnierze służby zasadniczej z jednostki wojskowej nr 06755 na lotnisku Siewiernyj: Siergiej Syrow, Artur Pankratow, Jurij Sankow i Igor Pustowar. Byli oni wśród żołnierzy skierowanych do ochrony miejsca wypadku.
Syrow, który w ocenie prokuratury odegrał główną rolę w przestępstwie, otrzymał karę dwóch lat kolonii karnej. Pankratow, Sankow i Pustowar zostali skazani na kary od roku i ośmiu miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu.
W aktach sprawy można przeczytać, że Syrow "niedaleko od miejsca upadku Tu-154 znalazł torbę z portfelem, z którego ukradł karty bankowe należące do Andrzeja Przewoźnika. Znajdowały się na nich środki na sumę 379 tys. rubli (około 12,5 tys. dolarów).
Syrow znalazł też w portfelu kartkę papieru, na której były zapisane numery PIN do kart bankowych. Po powrocie do jednostki Syrow powiedział o znalezisku kolegom. Zaproponował im również pobranie pieniędzy z kart.
Syrow, Pankratow, Sankow i Pustowar zostali zatrzymani 8 czerwca 2010 roku. W czasie śledztwa przyznali się do winy. Oświadczyli również, że przyznają się do kradzieży pieniędzy z karty Przewoźnika, ale nie przyznają się do usiłowania wypłacenia środków pieniężnych z innych znalezionych w jego portfelu kart.
Przed sądem wszyscy czterej wyrazili skruchę i przeprosili rodzinę Przewoźnika. Wcześniej zwrócili zrabowane pieniądze i zgodzili się wypłacić wdowie po sekretarzu generalnym ROPWiM, Jolancie Przewoźnik, zażądane przez nią zadośćuczynienie za krzywdę moralną w wysokości 10 tys. zł (pani Przewoźnik poprosiła, aby kwotę tę wpłacono na rachunek stowarzyszenia Memoriał, organizacji pozarządowej broniącej praw człowieka i dokumentującej zbrodnie stalinowskie).
Trzej oskarżeni byli już karani - Syrow za grabież, Pankratow za fałszowanie pieniędzy, Sankow za kradzież. Karany nie był tylko Pustowar.
Własne śledztwo w sprawie kradzieży kart kredytowych Przewoźnika od maja 2010 roku prowadzi też Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po wszczęciu śledztwa warszawska prokuratura informowała, że po katastrofie, w dniach 10-12 kwietnia, z karty kredytowej należącej do Przewoźnika dokonano 11 wypłat i pobrano z niej w sumie około 6 tys. zł. Jednocześnie podjęto też sześć nieudanych prób wypłaty pieniędzy z innej karty.
(abs)