Nauczycielka historii z Wielkiej Brytanii wywołała alarm na moskiewskim lotnisku. W jej bagażu podręcznym podczas kontroli znaleziono "granat ręczny". Część ruchliwego lotniska została zamknięta. Jak się okazało, była to imitacja broni, kupiona przez kobietę na targowisku.
Kupiła "granat", żeby pokazać go uczniom. Na lotnisku wywołała alarm
Sobota, 23 grudnia 2017 (12:27)