Służby medyczne Tajlandii potwierdziły sześć nowych przypadków zakażenia nowym koronawirusem wśród przybyszów z Chin. Łączna liczba zachorowań wykrytych w Tajlandii wzrosła do 14.
Pięć spośród nowo zdiagnozowanych osób to członkowie jednej rodziny, która przyjechała do Tajlandii z chińskiej prowincji Hubei, gdzie wybuchła epidemia wirusa. Pacjenci są w wieku od 6 do 70 lat.
Szósty zarażony przyjechał z miasta Chongqing w południowo-zachodnich Chinach.
Od teraz służby medyczne w Tajlandii będą kontrolowały wszystkich podróżnych przybywających z Chin - poinformowały władze tego kraju. Ponadto resort zdrowia zapowiedział, że przydzieli 5 tysięcy pracowników, by monitorowali stan ok. 20 tysięcy chińskich turystów, którzy znajdują się obecnie w Tajlandii - przekazał dziennik "Bangkok Post".
By powstrzymać rozwój epidemii, chińskie władze w praktyce odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhan, stolicę prowincji Hubei. Zawieszono m.in. komunikację, zarówno połączenia lokalne, jak i dalekobieżne. Przed wprowadzeniem tych środków w związku ze Świętem Wiosny i epidemią z Wuhanu wyjechało około 5 mln osób - ujawnił w niedzielę mer tego miasta Zhou Xianwang.
Tymczasem władze Tajlandii zabiegają o możliwość ewakuacji swoich obywateli z poddanego kwarantannie Wuhanu. Według "Bangkok Post" w mieście przebywa obecnie 64 Tajlandczyków, w tym 49 studentów. Wcześniej minister zdrowia Anutin Charnvirakul mówił o 200-300 obywatelach Tajlandii uwięzionych w Wuhanie.
Premier Prayuth oświadczył w poniedziałek, że samoloty, którymi obywatele Tajlandii mogliby zostać przewiezieni do kraju, są już w pogotowiu, ale chińskie władze nie udzieliły jak dotąd zgody na ich ewakuację, zapewniając, że są w stanie zapanować nad wirusem - przekazał tajlandzki dziennik.
Według wtorkowych danych oficjalnych w Chinach liczba ofiar śmiertelnych nowego koronawirusa wzrosła do 106, a zarażenia potwierdzono u ponad 4 tys. osób. Zdecydowaną większość zgonów odnotowano w prowincji Hubei. Jak dotąd nie pojawiły się doniesienia o ofiarach śmiertelnych poza Chinami kontynentalnymi.
Koronawirus z Wuhan wywołuje zapalenie płuc, które może być śmiertelne.