Włamanie do skarbca Grünes Gewölbe (Zielone Sklepienie) w Dreźnie określano często jako "skok stulecia". Zrabowane klejnoty po 5 latach powróciły na swoje miejsce. Biżuteria prezentowana jest w stanie, w jakim złodzieje zwrócili ją w grudniu 2022 r.

25 listopada 2019 roku, przed świtem, złodzieje rozbili toporkami witrynę z klejnotami w pomieszczeniu zwanym Zielone Sklepienie w drezdeńskim zamku. I ogołocili skarbiec Augusta Mocnego. 

Włamanie i kradzież skarbca szybko zostało ogłoszone "skokiem stulecia", donosiły o nim media na całym świecie. "Wraz z kradzieżą Niemcy utraciły jeden ze swoich najcenniejszych skarbów kultury" - pisał serwis Deutsche Welle.

Do pierwszych aresztowań doszło rok po włamaniu. Zatrzymano łącznie 6 osób, 5 z nich skazano (wyroki od 4 do 6 lat więzienia), szósta została uniewinniona.

Biżuteria wraca na swoje miejsce

Biżuterię udało się odzyskać. Konserwator muzealny ujawnił wtedy, że część obiektów uległa zniszczeniom: niektóre miały połamane rogi, doszło do odkształceń i uszkodzeń spowodowanych wilgocią i niewłaściwymi warunkami, w jakich były przechowywane.

Teraz większość kolekcji powróciła na swoje miejsce. Od środy 14 sierpnia będzie można ją oglądać w Grünes Gewölbe. Muzeum wydłuża nawet godziny otwarcia, spodziewając się dużej liczby zwiedzających.

Dzień przed udostępnieniem kolekcji zwiedzającym, skarby gromadzone przez Augusta Mocnego, elektora saskiego i króla polskiego, zostały oficjalnie zaprezentowane podczas konferencji prasowej.

Jak czytamy w serwisie Deutsche Welle, biżuteria prezentowana będzie w stanie nieodrestaurowanym, w stanie w jakim złodzieje zwrócili ją w grudniu 2022 r.

"W świetle gabloty elementy biżuterii błyszczą. Uszkodzenia można zobaczyć dopiero po dokładnym przyjrzeniu się" - opisuje dziennikarz DW.

Bezcenna kolekcja

Nie jest to jednak całość pierwotnej kolekcji.

Szefowa Państwowych Zbiorów Sztuki w Dreźnie Marion Ackermann wyjaśniła, że prezentacja wszystkich precjozów będzie możliwa dopiero po ostatecznym zakończeniu śledztwa. Nie wszystkie okoliczności rabunku zostały bowiem wyjaśnione, a fragmenty biżuterii stanowią dowód.

Muzealnicy podkreślają, że tak naprawdę kolekcja jest bezcenna, trudno nawet oszacować jej wartość. W pierwszych doniesieniach niemieckie media podawały, że skradziono eksponaty mają wartość kilkuset milionów lub nawet miliarda euro.